W sobotę lubelski SPR rozegra wyjazdowe spotkanie z Carlos Astol Jelenia Góra.
Nikt w drużynie SPR nie dopuszcza do siebie myśli o nie kompletowaniu kolejnych punktów. Jednak o trzynastą z rzędu wygraną w lidze, wcale nie musi być tak łatwo.
Gospodynie będą chciały zrewanżować się lubliniankom za porażkę na otwarcie sezonu. Wtedy oczekiwania w Carlos Astol były zupełnie inne. W Jeleniej Górze padały szumne deklaracje o walce o miejsca medalowe i wywalczenia miejsca w pucharach. Mimo słabego początku sezonu te dalekosiężne plany pozostają wciąż aktualne.
- Nie będzie łatwo, bo rywalki po okresie dołku znów nabrały wiatru w żagle. Jesteśmy bojowo nastawione. Chcemy wygrać i zgarnąć punkty - deklaruje Izabela Puchacz.
W trakcie sezonu jeleniogórzanki zmieniły szkoleniowca, a ręka byłej piłkarki Katarzyny Jeż okazała się bardziej szczęśliwa niż ta, należąca do jej poprzednika - Zdzisława Wąsa. Carlos zaczął wreszcie grać na miarę oczekiwań swoich kibiców, a w poprzedniej kolejce sięgnął po zwycięstwo na trudnym terenie w Rudzie Śląskiej.
Lubelski szkoleniowiec Edward Jankowski nie przewiduje większych zmian w składzie. Na parkiecie w Jeleniej Górze powinien zaprezentować się ten sam skład, który w ostatniej kolejce stoczył zacięty bój z Zagłębiem Lubin. Wbrew oczekiwaniom w barwach SPR zabraknie jeszcze kontuzjowanej Małgorzaty Roli.
Popularna "Rolka”, po niedawnej kontuzji żebra wciąż trenuje indywidualnie - Dla niej jest jeszcze za wcześnie na grę. Chyba trener jeszcze przez dłuższy czas nie zdecyduje się wpuścić Małgosi na parkiet - mówi rzecznik SPR Adam Rozwałka.
Biorąc poprawkę na odległość do pokonania lublinianki wyruszą na Dolny Śląsk już dzisiaj. Ich zmagania będziemy mogli obejrzeć w bezpośredniej transmisji, którą przeprowadzi Polsat Sport. Początek meczu Carlos Astol- SPR w sobotę o godz. 17.30.