Krzysztof Przybylski nadal będzie pełnił funkcje selekcjonera reprezentacji Polski kobiet. Zarząd Związku Piłki Ręcznej w Polsce zadowolił się wyjaśnieniami szkoleniowca. Decyzja o odwołaniu trenera, której głośno domagali się kibice, nie została podjęta.
Ich skandowanie okazało się "samo spełniającą się” przepowiednią. W kilka dni później "biało-czerwone” przegrały kolejny niezwykle istotny mecz ze Słowacją i już na starcie eliminacji straciły praktycznie szanse awansu do mistrzostw Europy w 2010 roku.
Nie trzeba przypominać, że to druga z rzędu impreza, z którą już w przedpokoju żegnają się nasze szczypiornistki pod wodzą Przybylskiego.
Jednak oczekiwana zmiana trenera nie nastąpiła. Niewykluczone, że niemały wpływ na pozostawienie Przybylskiego na stanowisku był... brak kandydatów do pracy z kadrą. Początkowo wymieniano nazwiska Leszka Krowickiego, który od dłuższego czasu pracuje z sukcesami za Odrą.
Zarząd zadowolił się wyjaśnieniami szkoleniowca, który uważa, że przyczyną tak słabych występów była duża liczba kontuzji oraz odmowa gry w kadrze niektórych zawodniczek.
– Nie podałem się do dymisji, bo nadal chcę pracować z kadrą. Chcę dokończyć to, co zacząłem – mówił po posiedzeniu w związku selekcjoner.
Co oznacza to ostatnie zdanie wypowiedziane przez trenera kadry? Przede wszystkim dalsze sukcesywne odmładzanie drużyny. Po spotkaniu z Czarnogórą, a zwłaszcza po wyjazdowym blamażu na Słowacji, nie brakowało zarzutów, że zawodniczki nie dały z siebie wszystkiego, że czas niektórych nazwisk w reprezentacji dobiegł końca.
– Tej kadrze brakuje pomysłu i zachęty do tego, żeby dziewczyny przyjeżdżały z radością na kadrę. Za moich reprezentacyjnych czasów było całkiem inaczej. Zakładało się koszulkę z orzełkiem i gnało na zgrupowanie. 185 dni w roku spędzałyśmy na kadrze. Były efekty.
Cztery lata z rzędu byłyśmy na dużych imprezach. Czy trener Przybylski powinien zostać? Ocenianie trenera to nie moja rola, od tego są odpowiedni ludzie w związku – uważa Izabela Puchacz, zawodniczka SPR i była podpora reprezentacji Polski.
Czy odmłodzenie kadry, przy ciągle obniżającym się poziomie rozgrywek ligowych, przyniesie efekty? – Tutaj wpadamy w jeszcze głębszy temat, jakim jest szkolenie młodzieży w Polsce, praca z dziećmi w szkołach. Gdzieś tych talentów trzeba szukać, nie wierzę, że nie można ich znaleźć w tak dużym kraju – dodaje Puchacz.