Małe kłamstwa, duże kłamstwa i statystyki – to powiedzenie nie sprawdza się w przypadku SPR. Lublinianki przeszły przez pierwszą rundę jak burza, a o ich rosnącej formie świadczą właśnie wyniki indywidualne i zespołowe.
– Dane z tej rundy są niezłe, ale w przeszłości bywało lepiej. Analizując dane widać, w którym momencie zdarzały się wzloty, a kiedy spadki – uważa Jankowski.
W 11 meczach pierwszej rundy SPR rzucił 356 bramek i jest to najlepszy wynik wśród wszystkich zespołów. Nieco gorzej od ataku wychodziła już obrona, choć i tutaj nie ma się czego specjalnie wstydzić. Do naszej siatki piłka wpadała 240 razy.
Lepszy wynik osiągnął jednak główny konkurent do medalu – Zagłębie Lubin, które straciło 232 bramki. Najwyższe zwycięstwo odnieśliśmy na wyjeździe z beniaminkiem z Olkusza (37:15). Tam również straciliśmy najmniejsza liczbę goli.
O wiele gorzej w obronie szło nam z Zagłębiem (28 straconych bramek), a strzelecką niemoc przeżywaliśmy w spotkaniu z Piotrcovią, ale 25 goli wystarczyło do odniesienia zwycięstwa.
Najbardziej zacięte spotkanie wypadło rozegrać z Łączpolem. Na boisku padł rezultat 27:26. Najwięcej bramek, jak dotąd, udało nam się zdobyć z Politechniką (aż 41).
Okazja do podreperowania statystyk nadarzy się już sobotę, o godz. 17.30. Właśnie od występu w Koszalinie lublinianki rozpoczną rywalizację w drugiej rundzie mistrzostw Polski.
Gospodynie marzą o rewanżu za blamaż w pierwszym meczu i zapewniają, że są w stanie przerwać wspaniałą passę SPR. Choć deklaracje niezwykle ciężko będzie przekuć w fakty.
Nikomu nie trzeba specjalnie przypominać, że mistrzynie Polski w rozgrywkach ligowych nie przegrały od finału play off sezonu 2007/2008.
Najprawdopodobniej na parkiecie w Koszalinie zamelduje się niemal ten sam zespół, który udanie rywalizował w Chorzowie. Podstawowa siódemka wyklaruje się po ostatnim treningu – mówił przed wyprawą na Pomorze Edward Jankowski.
Wiadomo jednak, że zabraknie Małgorzaty Majerek, która przy większych obciążeniach odczuwa bóle kolana. Z kolei Katarzyna Duran narzeka na uraz rzepki, skarży się również Alesia Mihdaliowa.