ROZMOWA z Piotrem Wyszomirskim, piłkarzem ręcznym Azotów Puławy
• Nie było kłopotów z aklimatyzacją?
– I to jakie… Jeszcze we wtorek nie mogłem dojść do siebie. Z Chicago wylecieliśmy w niedzielę o godz. 16, a w kraju byliśmy następnego dnia. W domu spałem, z małymi przerwami, od poniedziałkowego popołudnia, do wtorku do godz. 10.
• Potrzebna była wyprawa do Chicago i mecz z Niemcami?
– Z takim przeciwnikiem zawsze warto grać. Ten mecz, choć towarzyski, miał dla każdego z nas ogromne znaczenie. Przecież graliśmy z Niemcami, a to zawsze, nas Polaków, dodatkowo elektryzuje i mobilizuje.
• Mimo walki i ambitnej postawy, nie udało wam się choćby zremisować.
– Zabrakło nam czasu na odrobienie kilkubramkowej straty, szczególnie w drugiej części spotkania. Szkoda, że ten mecz nie trwał trochę dłużej.
• Trener reprezentacji Bogdan Wenta bardzo chwalił obu bramkarzy. O panu powiedział: Wyszomirski to młody bramkarz i z wymagającym przeciwnikiem zagrał dobry mecz. To z pewnością będzie dla niego dużym doświadczeniem. Co pan o tym sądzi?
– Miło słyszeć takie słowa. Zdaję sobie jednak sprawę, że muszę w dalszym ciągu zabiegać o zaufanie szkoleniowca. Pewne miejsce w bramce ma jedynie Sławomir Szmal. O pozycję numer dwa, oprócz mnie zabiegają także Adam Malcher i Marcin Wichary. Dlatego każdego dnia muszę troszczyć się o swoją formę i wciąż ciężko pracować.
• Zaskoczyło was aż pięć tysięcy kibiców na trybunach? W dodatku w kraju, gdzie piłka ręczna nadal jest sportem egzotycznym.
– W przeważającej większości na mecz przyszła nasza polonia, której w Chicago jest bardzo dużo. Czuliśmy się jak domu.. Mimo to trudno stwierdzić, czy nasz mecz wpłynie na promocję handballu za oceanem.
• W Goeteborgu odbyło się losowanie grup styczniowych mistrzostw świata. Polacy zagrają ze Słowacją, Argentyną, Chile, Koreą Płd. oraz Szwecją. Pojawiły się opinie, że lepiej już nie mogliśmy trafić…
– Teoretycznie najcięższym rywalem powinni być gospodarze, którym pomagać będą nawet ściany. Ale trudno, na pół roku przed imprezą, oceniać szanse. Sport często bywa nieprzewidywalny.