W hali Globus odbył się Turniej 450-lecia Unii Lubelskiej. Najlepsza w nim okazała się reprezentacja Polski, która wygrała wszystkie mecze w niedzielę pokonując Białoruś 34:29
Bardzo długo Lublin musiał czekać na przyjazd reprezentacji Polski. Kiedy ta już się zjawiła, to jako gospodarz zaprezentował się wyśmienicie. Turniejowi 450-lecia Unii Lubelskiej towarzyszyła fantastyczna oprawa, która była godna największych sportowych imprez. Zawodniczki wszystkich ekip uczestniczących w imprezie też podkreślały, że niczego im nie brakuje. Kibicom zabrakło jednak najważniejszej rzeczy – emocji. Mecze rozgrywane w hali Globus miały w przerażającej większości bardzo jednostronny przebieg. Na szczęście dla fanów, reprezentacja Polski spisała się wyśmienicie, pokonując kolejne rywalki.
Organizatorzy też nie mogą być do końca ze wszystkiego zadowoleni. Nieco zawiedli kibice, których, jak na miasto zakochane w żeńskim szczypiorniaku, przyszło do hali Globus zadziwiająco mało. Frekwencja oscylująca na poziomie 1500 – 2000 jest zaskakująco niska. A trzeba podkreślić, że impreza była dobrze nagłośniona, a promowały ją m.in. zawodniczki Perły Lublin, których w reprezentacji jest bardzo dużo.
Mimo to Arne Senstad był z Lublina bardzo zadowolony. – Czuję się w tym mieście wyśmienicie. Byłem tu już wcześniej podczas meczu Perły z Metraco Zagłębiem Lubin. Urzekła mnie wówczas atmosfera panująca w hali. Kibice nie oszczędzali wówczas gardeł i głośno dopingowali swój zespół. W trakcie Turnieju 450-lecia Unii Lubelskiej również panowała fantastyczna atmosfera. Uwielbiam Lublin i uwielbiam Polskę – powiedział Arne Senstad.
Biało-Czerwone w hali Globus rozegrały trzy spotkania. Rozpoczęły od piątkowego spacerku z Litwinkami. Rywalki podeszły do tego spotkania w sposób bardzo swobodny, a na boisku sprawiały wrażenie jakby marzyły o drzemce. Nic dziwnego, do Lublina przyjechały w dniu meczu o godz. 2 w nocy. Nasze zawodniczki nie zamierzały im jednak dawać taryfy ulgowej i znakomicie zaczęły mecz. Świetnie grała Karolina Kudłacz-Gloc. Jedna z najważniejszych zawodniczek naszej reprezentacji nie bała się brać odpowiedzialności na swoje barki i co chwila przedzierała się przez defensywę bezradnych Litwinek. Ich trener już w pierwszej połowie wziął dwie przerwy na żądanie, które jednak nie przyniosły żadnych rezultatów. Polki nadal bezlitośnie punktowały swoje rywalki i wygrały aż 37:19. Skutecznością w tym spotkaniu błysnęła zwłaszcza Aneta Łabuda. Skrzydłowa Perły Lublin zdobyła 7 bramek. O jedno trafienie gorsza była inna zawodniczka mistrzyń Polski, Kinga Achruk. – To był tylko jeden mecz. Taktyka, którą trener nam przekazuje powoli zdaje egzamin. Niektóre elementy gry nam wychodziły, ale jeszcze dużo rzeczy mamy do poprawienia. Myślę, że Litwa rzuciła nam za dużo bramek. Przytrafiły się nam błędy, które już nie powinny nam się zdarzać. Bardzo fajnie, że dwie nasze zawodniczki miały szansę zadebiutować. One stopniowo będą wkomponowywały się w nasz zespół – oceniła na związkowej stronie Kinga Achruk.
Dzień później, w starciu z Ukrainą, gospodyniom miało być już trudniej. W końcu Biało-Czerwone nie dawno grały z tym przeciwnikiem w ramach eliminacji do mistrzostw Europy i po zaciętym spotkaniu wygrały tylko 27:26. Teraz jednak scenariusz z tamtego meczu nie powtórzył się. Nie zmienił się tylko wynik, ale przebieg meczu był już kompletnie inny. Polki imponowały klasą, pewnością siebie oraz widowiskowością swojej gry. Nic więc dziwnego, że wygrały 30:17, a gdyby musiały zwyciężyć jeszcze wyżej, to z pewnością zrobiłyby to bez większych problemów. Jedynym smutnym momentem w tym spotkaniu był uraz Iriny Kompaniec. Liderka Ukrainek doznała kontuzji kolana, która wyglądała na bardzo poważną. W reprezentacji Polski za to spotkanie należy pochwalić Kudłacz-Gloc oraz Aleksandrę Zych, które zdobyły odpowiednio 6 i 5 bramek. – Jestem bardzo szczęśliwy, bo drużyna pokazała olbrzymi profesjonalizm. Moje podopieczne wykonały świetną pracę. Dobrze, że przebieg spotkań pozwala na to, żeby dać sporo minut mniej doświadczonym zawodniczkom. To na pewno przyniesie w przyszłości pozytywny efekt – przekonywał Senstad.
Wyniki wcześniejszych spotkań tak się ułożyły, że w niedzielę obejrzeliśmy finał całej imprezy. Spotkały się w nim Polska i Białoruś. Mecz był bardzo zacięty, chociaż przez większość spotkania inicjatywę miały Biało-Czerwone. Wygrały one 34:29, a najlepszą zawodniczką spotkania została Aneta Łabuda, skrzydłowa lubelskiej Perły.
Wyniki turnieju w Lublinie
Piątek
Ukraina – Białoruś 22:31 (10:14)
Ukraina: Baloh, Woronko, Sałtaniuk – Kompaniec 6, Perederij 4, Smolinh 3, Furmaniec 3, Diablo 2, Pawluk 1, Wałowa 1, Dobrovolska, Dmytryszyn, Szypliak, Melekiecewa, Sawczyn 2, Horilska,
Białoruś: Kuncewicz, Hrackiewicz – Kocina 11, Kanawał 5, Szamanowska 5, Rudkowskaja 3, Silickaja 3, Artsiukowicz 2, Dronawa 1, Iliana 1, Hutawa, Cyrybka, Achramienka, Rabczanka, Jelisejewa, Mokat.
Sędziowali: Fabryczny i Rawicki (obaj Polska). Widzów: 500.
Polska – Litwa 37:19 (19:8)
Polska: Gawlik, Płaczek, Zima – Łabuda 7, Achruk 6, Kudłacz-Gloc 5, Grzyb 4, Zimny 3, Kobylińska 3, Zych 3, Drabik 3, Górna 2, Matuszczyk, Zawistowska, Więckowska 1, Świerżewska,
Litwa: Vasilauskaite, Sliupaite, Mikalauskiene – Spone 7, Tolvaisaite 4, Rinkeviciute 3, Sparnauskaite 2, Kavaliauskaite 1, Repeckaite 1, Zilinskaite 1, Kolosove, Ilciukaite, Sadauskaite, Aglinskaite, Kavalenkaite, Sadauskaite,
Sędziowały: Lesiak i Lidacka (obie Polska). Widzów 1500.
Sobota
Litwa – Białoruś 23:36 (8:22)
Litwa: Vasiliauskaite, Sliupaite, Mikalauskiene – Rinkeviciute 6, Kavaliauskaite 3, Tolvaisaite 3, Kolosove 3, Repeckaite 3, Zilinskaite 2, Ilciukaite 1, Sadauskaite 1, Aglinskaite 1, Sparnauskaite, Spone, Kavalenkaite, Sadauskaite.
Białoruś: Kuncewicz, Hrackiewicz 1 – Kocina 7, Iliana 6, Silickaja 6, Szamanowska 4, Artsiukowicz 3, Kanawał 3, Dronawa 1, Rudkowskaja 1, Hutawa 1, Cyrybka 1, Achramienka, Rabczanka 1, Mokat 1, Jelisejewa.
Sędziowały: Lesiak i Lidacka (obie Polska). Widzów: 500.
Polska – Ukraina 30:17 (16:8)
Polska: Gawlik, Płaczek, Zima 1 – Kudłacz-Gloc 6, Zych 5, Grzyb 3, Świerżewska 3, Górna 2, Kobylińska 2, Więckowska 2, Drabik 2, Achruk 2, Zawistowska 1, Szarawaga 1, Jakubowska, Janiszewska.
Ukraina: Baloh, Woronko, Sałtaniuk – Kompaniec 7, Perederij 3, Smolinh 3, Sawczyn 2, Diablo 1, Pawluk 1, Dobrovolska, Dmytryszyn, Wałowa, Furmaniec, Szypliak, Melekiecewa, Horilska.
Sędziowali: Fabryczny i Rawicki (obaj Polska). Widzów: 1750.
Niedziela
Litwa – Ukraina 22:27 (11:15)
Litwa: Vasiliauskaite, Sliupaite, Mikalauskiene – Kavaliauskaite 7, Zilinskaite 3, Repeckaite 2, Tolvaisaite 2, Rinkeviciute 2, Spone 2, Sadauskaite 2, Kolosove 1, Kavalenkaite 1, Sparnauskaite, Ilciukaite, Sadauskaite, Aglinskaite,
Ukraina: Baloh, Woronko, Sałtaniuk – Smolinh 7, Diablo 6, Wałowa 3, Sawczyn 3, Furmaniec 2, Szypliak 2, Melekiecewa 2, Dobrowolska 1, Dmytryszyn 1, Pawluk, Horilska, Perederij.
Sędziowali: Fabryczny i Rawicki (obaj Polska). Widzów: 500.
Polska – Białoruś 34:29 (17:13)
Polska: Gawlik, Płaczek, Zima – Łabuda 8, Grzyb 8, Kudłacz-Gloc 7, Zych 3, Drabik 3, Świerżewska 3, Achruk 1, Kobylińska 1, Zimny, Matuszczyk, Janiszewska, Zawistowska, Więckowska,
Białoruś: Kuncewicz, Hrackiewicz – Silickaja 8, Iliana 5, Dronawa 4, Kocina 4, Artsiukowicz 4, Szamanowska 3, Rudkowskaja 1, Kanawał, Hutawa, Cyrybka, Achramienka, Rabczanka, Jelisejewa, Mokat.
Sędziowały: Lesiak, Lidacka. Widzów: ok. 2000.