ROZMOWA z Przemysławem Krajewskim, skrzydłowym Azotów Puławy
Szkoleniowiec pojawił się na sobotnim meczu Azotów z MMTS Kwidzyn. Zgrupowanie, przed meczami z Holandią i Ukrainą w ramach eliminacji ME 2014, rozpocznie się 25 października w Płocku.
• Spodziewał się pan powołania do kadry?
– Z jednej strony jestem mile zaskoczony, z drugiej bardzo szczęśliwy. To spore wyróżnienie. Jeśli uda mi się przebić do ścisłej szesnastki i jeszcze zadebiutować w koszulce z orzełkiem na piersi, będę jeszcze bardziej szczęśliwy.
• Trener MMTS Kwidzyn Krzysztof Kotwicki stwierdził, że jest pan już największym objawieniem tego sezonu i najlepszym transferem, jakiego w wakacje dokonały Azoty Puławy.
– Miło to słyszeć. Taka opinia utwierdza mnie jeszcze bardziej w przekonaniu, że przychodząc do Puław dokonałem mądrego wyboru. Atmosfera w drużynie jest bardzo dobra. Swoją grą potwierdzamy, że praca w zespole przebiega zgodnie z planem. Na każdym treningu i w meczu daję z siebie wszystko, po to by podnosić swój poziom sportowy i grać jak najlepiej.
• W historii puławskiego klubu, po raz pierwszy, powołania otrzymało aż trzech piłkarzy. Bogdan Wenta widział tylko bramkarza Piotra Wyszomirskiego, który znalazł się jedynie na liście rezerwowej.
– Przyszedł nowy trener, ma swoją wizję budowania kadry narodowej. Przypuszczam, że będzie zmierzał w kierunku odmłodzenia zespołu. Dlatego chce dać szansę młodym, ciekawie zapowiadającym się zawodnikom. Najważniejsze, aby każdy z naszej puławskiej trójki zrobił wszystko, aby na dłużej zadomowić się w reprezentacji Polski.