Już w sobotę o godz. 18 szczypiorniści puławskich Azotów wznawiają rywalizację z Wisłą Płock o brązowy medal ekstraklasy mężczyzn.
Na dodatek puławianie będą musieli radzić sobie bez kilku ważnych graczy. Z powodu urazów mecze z "Nafciarzami” z głowy mają: Remigiusz Lasoń, Dymitro Zinczuk, Artur Witkowski i kontuzjowany od dłuższego czasu Marcin Kurowski.
– Kontuzje to normalna rzecz, zwłaszcza na tym etapie sezonu, ale u nas wszystko uderzyło w drugą linię. W takiej sytuacji każda drużyna miałaby spore problemy z zestawieniem składu. Nie mamy jednak innego wyjścia, jak wziąć się w garść i spróbować pokrzyżować plany Wiśle – przekonuje trener Kowalczyk.
Na pewno w najbliższych spotkaniach większa odpowiedzialność będzie spoczywać na graczach, którzy do tej pory nie należeli do pierwszoplanowych postaci.
– Dmitrij Afanasjew, Tomek Pomiankiewicz czy Grzegorz Gowin dostaną więcej minut gry i mam nadzieję, że nie zawiodą. Czy nadal wierzymy w to trzecie miejsce? Pewnie, że tak. Nie raz zdarzało się już, że zespoły, które przegrywały 0:2 zdołały wygrać trzy kolejne mecze. Najświeższy przykład to przecież Kwidzyn właśnie w rywalizacji z Płockiem – dodaje szkoleniowiec z Azotów.
Michał Szyba i jego koledzy w bieżących sezonie raz pokonali już faworyzowanych przeciwników z Płocka, kiedy to w sezonie zasadniczym wykorzystali atut własnego parkietu i wygrali 32:28.
Kibice z Puław mają nadzieję, że ich pupile zdołają powtórzyć ten rezultat. Ewentualny, niedzielny mecz zaplanowano także na godz. 18.
Zydroń przedłużył kontrakt
Lider Azotów i przy okazji najlepszy strzelec ekstraklasy Wojciech Zydroń przedłużył umowę z klubem z Puław. 28-letni zawodnik związał się z drużyną trenera Bogdana Kowalczyka dwuletnim kontraktem.