W drugiej rundzie świdniczanie rozegrają większość spotkań we własnej hali
Wtedy do Świdnika przyjedzie SMS PZPS Spała. Dlaczego tak późno? Zgodnie z terminarzem zespoły tej klasy rozgrywkowej powrócą do rywalizacji w pierwszy weekend stycznia (5-6). Pierwszym rywalem podopiecznych trenera Marcina Jarosza w nowym roku miała być Wanda Kraków.
Z powodu kłopotów finansowych ekipa spod Wawelu wycofała się z rozgrywek i dlatego Avia dostała wolne w tym terminie. – Biorąc pod uwagę fakt, że nasi rywale ten weekend rozegrają mecze ligowe, trudno będzie znaleźć przeciwnika do meczu kontrolnego. Dlatego nie przewidujemy rozegrania sparingu – tłumaczy trener świdniczan Marcin Jarosz.
Mimo to, siatkarze nie będą mogli narzekać na nudę. – W pierwszym tygodniu stycznia, podobnie jak to było przed świętami, będziemy pracować dwa razy dziennie, do soboty włącznie – mówi szkoleniowiec. – W kolejnym, wejdziemy już w rytm meczowy.
Na zajęciach między świętami, a nowym rokiem zabrakło Łukasza Wasąga i Michała Baranowskiego. Rozgrywający był chory, z kolei środkowy zmagał się z bólem pleców. – Obaj mają wrócić do treningów 2 stycznia – zapewnia Jarosz.
– Tydzień wolnego dobrze nam zrobił, odpoczęliśmy od siebie. Z większym animuszem i zaangażowaniem wróciliśmy do zajęć – mówi przyjmujący Avii Jakub Guz. – W końcowym rozrachunku, przesunięty o tydzień nasz powrót do walki o punkty, może okazać się bardzo pożyteczny. Najtrudniej jest zebrać się po dłuższym wolnym i wejść w rytm treningów. My będziemy mieli dodatkowe siedem dni, by wrócić na wysokie obroty.
W drugiej rundzie świdniczanie większość spotkań rozegrają we własnej hali (SMS, Karpaty Krosno, Wisłok Strzyżów i Cukrownik Lublin). W trzech meczach z STS Skarżysko-Kamienna, AGH AZS Kraków i MOSiR Bochnia, Avia zagra na wyjeździe. – To dobry grafik. Mamy nadzieję, że nasza hala nadal będzie nam sprzyjać i będziemy w niej wygrywać – ma nadzieję Jakub Guz.