SPR Lublin jest o krok od zdobycia tytułu mistrza Polski. Wystarczy, że podopieczne Edwarda Jankowskiego wygrają jeszcze jeden raz
Radziłbym, aby uspokoić nastroje, bo droga do triumfu w Superlidze jest jeszcze bardzo długa. Nie jestem do końca zadowolony z postawy zespołu w dwóch pierwszych spotkaniach finału. Dziewczyny grały falami i miały zbyt dużo okresów słabej gry – tłumaczy Edward Jankowski, opiekun SPR.
Powodów do niepokoju lubelski szkoleniowiec ma dość dużo. Najpoważniejszym jest kontuzja Małgorzaty Stasiak. 24-letnia rozgrywająca wciąż narzeka na ból kostki. – To jest finał, dlatego Gosia wystąpi w Lubinie. Zresztą już w hali Globus wypuściłem ją na kilkanaście minut, bo trzeba było dać nieco odpoczynku Dorocie Małek – wyjaśnia szkoleniowiec.
Lublinianki w tym tygodniu bardzo mocno pracowały nad taktyką. – Mecze u nas pokazały, że mamy problemy z rozbijaniem obrony „4+2”. Kluczem do zwycięstwa będzie jednak powstrzymanie kontrataków Zagłębia.
Wtedy nie będzie problemów ze skutecznością Karoliny Semeniuk-Olchawy. Ona swoje gole zdobywa głównie wykańczając szybkie ataki. Musimy uważać również na Kingę Byzdrę. W Lublinie zagrała bardzo słabo. Nie wierzę, że zawodniczka tego formatu znowu może spisać się tak źle – dodaje Jankowski.
Na słabszą formę Byzdry wpływ może mieć fakt, że urodzona w Puławach reprezentantka Polski niedawno podpisała kontrakt z Buducnosti Podgorica. W czarnogórskiej drużynie będzie występować jednak dopiero od przyszłego sezonu, a mecze finałowe są dla niej pożegnaniem z barwami Zagłębia Lubin.
Mecz poprowadzi międzynarodowa para Joanna Brehmer i Agnieszka Skowronek. Obie panie należą do najlepszych arbitrów w Europie, czego dowodem jest fakt, że w kwietniu sędziowały mecz półfinałowy Ligi Mistrzyń pomiędzy Larvik, a Krimem Mercator.
– Nie lubimy grać w Lubinie, bo tam jest bardzo specyficzna i mała hala. Wolimy grać na dużych obiektach, takich jak nasz Globus. Bardzo chciałbym, żeby rywalizacja zakończyła się już w sobotę i to właśnie na ten mecz rzucimy większość naszych sił. Jeżeli nie uda się, to spróbujemy powalczyć w niedzielę – kończy Jankowski.
Sobotnie zawody rozpoczną się o godz. 18. Jeżeli wygra Zagłębie, to kolejne spotkanie zostanie rozegrane w niedzielę o godz. 17. Z obu meczów transmisję przeprowadzi Polsat Sport.