Już od kilku lat kibice żeńskiej piłki ręcznej z niecierpliwością czekają na rozpoczęcie fazy play-off. Inauguracja decydującej fazy sezonu nastąpi już w sobotę. W lubelskiej hali Globus o godz. 17 podopieczne Edwarda Jankowskiego zmierzą się z KSS Kielce.
– Faza play-off lubi jednak niespodzianki, dlatego musimy być maksymalnie skoncentrowane – zaznacza Agnieszka Kocela, skrzydłowa SPR.
Poprzedni sezon nauczył już lublinianki, ile może kosztować chwila rozluźnienia. Rok temu w pierwszym meczu ćwierćfinału mistrzostw Polski, podopieczne Edwarda Jankowskiego przegrały z Piotrcovią Piotrków Trybunalski i były o krok od odpadnięcia z rywalizacji o medale. Lubliniankom udało się jednak zmobilizować i w kolejnych meczach okazały się lepsze od Piotrcovii.
– Kielczanki już swój cel osiągnęły, dlatego będą chciały sprawić niespodziankę. Poza tym, to nie jest wygodny rywal. Każdy mecz z nimi w tym sezonie kosztował nas sporo wysiłku – powiedział Edward Jankowski, opiekun SPR.
Lubelski szkoleniowiec po przegranym tydzień temu meczu z Zagłębiem Lubin zaznaczał, że obecny skład SPR bardzo mocno różni się od tego z zeszłego roku. Miejsce doświadczonych Sabiny Włodek, Izabeli Puchacz czy Moniki Marzec zajęły Agnieszka Kocela czy Walentyna Nieściaruk.
– Obecnie jesteśmy mieszanką rutyny z młodością. Uważam, że jest to całkiem obiecujące połączenie. Będą to dla mnie pierwsze play-off'y, w których mój zespół jest stawiany w roli faworyta. KPR Jelenia Góra, gdzie grałam do tej pory, zazwyczaj walczył o utrzymanie. Nawet jeśli udawało nam znaleźć się w najlepszej ósemce sezonu, to w ćwierćfinale mistrzostw Polski trafiałyśmy na rywala nie do przejścia – tłumaczy Kocela, która ostatnio jest w nieco słabszej dyspozycji.
– Rzeczywiście, mam wahania formy, ale nie czuję, abym wpadła w jakiś dołek. W tym tygodniu bardzo ciężko pracowałyśmy na treningach i liczę, że kibice zobaczą SPR grający skuteczny i efektowny szczypiorniak – dodaje Kocela.
Lublinianki w meczu z KSS Kielce wystąpią w najsilniejszym składzie. Z anginą uporała się już Anna Baranowska, która w tym tygodniu normalnie ćwiczyła z zespołem. Poza drużyną wciąż pozostaje Alesia Mihdaliova, która ciągle rehabilituje kontuzjowane kolano.
JAK GRAMY W PLAY-OFF?
Oprócz meczu w Lublinie w pierwszej rundzie play-off zostaną rozegrane jeszcze trzy spotkania – Zagłębie Lubin zagra z Piotrcovią Piotrków Trybunalski, Vistal Łączpol Gdynia zmierzy się z KPR Jelenia Góra, a Politechnika Koszalin powalczy z Ruchem Chorzów. W ćwierćfinale rywalizacja toczy się do dwóch zwycięstw.
Po sobotnim spotkaniu, walka przeniesie się do hal ekip niżej notowanych. Jeżeli wciąż nie będziemy znali półfinalisty, to decydujący mecz zostanie rozegrany 14 marca na obiektach drużyn, które w sezonie zasadniczym zajęły wyższe miejsca. Jeżeli SPR Lublin uporał się z KSS Kielce, to w półfinale zmierzy się z lepszym z pary Vistal Łączpol Gdynia – KPR Jelenia Góra.