W najbliższą niedzielę piłkarki SPR Lublin wracają na ligowe parkiety. I od razu czeka je bardzo trudne zadanie, bo zmierzą się w wiceliderem tabeli PGNiG Superligi kobiet KGHM Zagłębiem Lubin
Zdajemy sobie sprawę, że w przypadku zwycięstwa odskoczymy od rywalek aż na osiem oczek. I mamy zamiar zrobić wszystko, żeby wygrać.
W końcu da nam to bardzo duży komfort w kolejnych tygodniach rozgrywek. Przecież prędzej, czy później jakieś punkty zgubimy. A z taką przewagą na pewno będziemy spokojniejsi – przekonuje trener SPR Edward Jankowski.
Szkoleniowiec zespołu z Lublina pozwolił ostatnio swoim zawodniczkom na solidny odpoczynek. W zespole było sporo kontuzji, a szczypiornistki były zmęczone nie tylko meczami ligowymi, ale i wyjazdami na kadrę.
Dlatego po raz pierwszy na zajęciach drużyna spotkała się 28 grudnia. W piątek zawodniczki porządnie pobiegały, a na niedzielę miały zaplanowaną odnowę biologiczną. Dzisiaj będą miały kolejny wolny dzień, ale w Nowy Rok trener Jankowski zaplanował normalne zajęcia.
W ostatnim czasie z urazami zmagały się dwie czołowe zawodniczki: Małgorzata Majerek i Małgorzata Stasiak. Na szczęście wszystko wskazuje na to, że w niedzielę będą mogły pojawić się na parkiecie.
– Nasi lekarze przekonują, że będą gotowe na starcie z Zagłębiem i mam nadzieję, że rzeczywiście tak będzie. Wychodzi, więc na to, że wszystkie dziewczyny będą do mojej dyspozycji w niedzielę.
Ostatnio nie trenowała z nami jedynie Walentyna Neściaruk, która miała kłopoty z zębem. A czego zawodniczki i trener SPR życzą sobie w 2013 roku? Przede wszystkim zdrowia. Do tego przydałaby się oczywiście stabilizacja. Wtedy można mówić liczyć na sukcesy – dodaje szkoleniowiec ekipy z Lublina.