

Dla Agnieszki Koceli, skrzydłowej SPR Lublin, sobotnie spotkanie z KPR Jelenia Góra będzie miało wyjątkowe znaczenie. 23-letnia szczypiornistka, która w lecie dołączyła do wicemistrzyń Polski jest wychowanką KPR.

W tym sezonie celem KPR jest zakwalifikowanie się do fazy play-off. – To drużyna bez typowej liderki. Paradoksalnie, jest to zaleta tego zespołu.
Małgorzata Jędrzejczak dysponuje młodą i nieobliczalną drużyną, którą stać na rozegranie znakomitych zawodów. Musimy podejść do tego meczu bardzo mocno skoncentrowane – dodaje Kocela.
Właśnie z koncentracją ostatnio lubelskie szczypiornistki miały najwięcej problemów. W meczu ze Startem podopieczne Edwarda Jankowskiego pudłowały nawet w najprostszych sytuacjach.
– Nie możemy łapać takich przestojów. W konfrontacji z silniejszym rywalem zapewne skończyłoby się to porażką – tłumaczy Kocela.
Lublinianki w tym sezonie już raz gościły w Jeleniej Górze – w pierwszej kolejce pokonały 48:27 Finepharm Polkowice, a Kocela zdobyła wtedy pięć bramek. – Już wtedy odczuwałam ogromny stres. Nie chcę myśleć, co będzie działo się w mojej głowie w sobotę – dodała lubelska skrzydłowa.