Nie tylko wygrać, ale zapewnić sobie solidną zaliczkę bramkową przed meczem rewanżowym z Rumunii. Takie cele postawił przed spotkaniem z Baia Mare trener SPR Grzegorz Gościński. Skończyło się na pięciobramkowej zaliczce, ale gdyby nie ta fatalna skuteczność…
SPR złapało właściwy rytm dopiero po 12 minutach. Najpierw wyrównała Sabina Włodek, później w swoim stylu gola zdobyła kołowa Monika Marzec, a wynik podwyższyła Dorota Małek i ponownie Marzec. W 14 min lublinianki cieszyły się już trzybramkowym prowadzeniem, a pięć minut później było już 10:5 dla gospodyń.
Radość nie trwała długo, bo nasze zawodniczki znów powróciły do stylu, który dominował w pierwszych minutach gry. Mnożyły się niecelne rzuty. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Rumunki zdołały odrobić część strat, na więcej nie pozwoliła im Sadowska. Do przerwy SPR prowadziło jednak 12:9.
W szatni naszych mistrzyń musiało być gorąco, bo po zmianie stron gospodynie zdecydowanie ruszyły do ataku, a co najważniejsze odzyskały skuteczność. W 34 min było już 15:9. W 40 min – 17:11. W kolejnych minutach lublinianki starały się pilnować sześciobramkowej przewagi, ale Rumunki nie ustępowały i z zaciętością odrabiały straty. W 53 min było już tylko 20:17, a kolejne niewykorzystane sytuacje rzutowe gospodyń zwiastowały nerwową końcówkę spotkania.
SPR znów podjęło próbę ucieczki, najpierw ze skrzydła trafiła Sabina Włodek, w kolejnej akcji po kontrze zapunktowała Alina Wojtas, wreszcie w chwilę po wejściu na parkiet trafiła Kamila Skrzyniarz. W 58 min nasze zawodniczki znów cieszyły się z pięciu bramek przewagi. Niestety, Rumunki zdołały jeszcze raz pokonać popularną "Rybę”, ale w ostatniej akcji meczu odpowiedziała Sabina Włodek. W rewanżu naszej drużynie będzie musiało wystarczyć pięć bramek w zapasie.
SPR Lublin – HCM Baia Mare 24:19 (12:9)
SPR: Sadowska, Jurkowska – Małek 3, Włodek 8, Majerek 1, Marzec 4, Wolska 1, Repelewska 2, Puchacz, Skrzyniarz 1, Wojtas 4 Kary: 4 min.
HCM:Cetateanu, Matei – Privut 3, Pomohaci 1, Geiger 8, Kklimek, Dobromir, Kovacs, Rudics 1, Amariei 4, Pop 1, Ravasz, Buceshi. Kary:10 min.
Sędziowały: Carla van Dijk i Yvonne Wijtenburg (Holandia).
Widzów: ok. 3000.