Rozgrywki Superligi piłkarek ręcznych są zawieszone, co jednak nie oznacza, że zostały zakończone
To bezprecedensowa decyzja w historii polskiego sportu. W związku z bardzo szybkim rozprzestrzenianiem się koronawirusa władze Superligi postanowiły zawiesić rozgrywki. Rozumie się przez to zakaz rozgrywania jakichkolwiek meczów i organizacji imprez towarzyszących, a także obowiązek podjęcia przez kluby adekwatnych środków ostrożności. Wszystko po to, aby zminimalizować ryzyko zakażenia zawodniczek i trenerów.
Nie oznacza to jednak, że rozgrywki zostały zakończone. Tą sprawą Komisarz Ligi dopiero się zajmie, a wpływ na to będzie miał rozwój sytuacji. Jakie scenariusze są obecnie przewidywane? Pierwszy, najbardziej pesymistyczny, zakłada automatyczne zakończenie rozgrywek i uznanie aktualnej klasyfikacji ekip. Drugi może zakładać rozegranie jeszcze jednej kolejki, tak, żeby zakończyć trzecią rundę rozgrywek. Ostatni, chyba w tym momencie najmniej prawdopodobny, oznacza dokończenie sezonu. Dwa ostatnie warianty wydają się być w tym momencie niemożliwe do zrealizowania, zwłaszcza, że większość szczypiornistek została odesłana do domów. Podobnie jest zresztą w lubelskiej Perle, która do poniedziałku nie trenowała. Okres przerwy zapewne będzie trwał co najmniej kilkanaście dni. Zmuszenie zawodniczek do gry na pełnych obrotach po tak długiej przerwie od treningów byłoby zwyczajnie niebezpieczne dla ich zdrowia i mogłoby skończyć się plagą kontuzji. – Skoro takie są zalecenia, to decyzja o zawieszeniu Superligi musiała zapaść. Jeżeli odwoływane są spektakle na około 60 osób, to spotkanie piłki ręcznej, mimo że bez kibiców, ale gdzie też przewinie się około 50 osób, również musiało być odwołane. To logiczna decyzja. Sytuacja rozwija się bardzo dynamicznie, ale jeśli sport miałby odbywać się bez kibiców, lepiej przełożyć mecze. Musimy to wszystko przeczekać. To jest tylko sport, zdrowie jest ważniejsze. Świat nie zawali się od tego, że rozgrywki zostaną zawieszone, czy nawet od tego, że jeden sezon mógłby skończyć się wcześniej. Do poniedziałku mamy wolne od treningów. Zobaczymy, co zmieni się do tego czasu. Wtedy podejmiemy kolejne decyzje – mówi klubowej stronie Robert Lis, opiekun Perły.