MKS FunFloor już dzisiaj zagra na wyjeździe z Piotrcovią Piotrków Trybunalski (godz. 18). W ostatnich dniach okazało się także, że klub z Lublina straci wkrótce ważną zawodniczkę. Katarzyna Portasińska chce kontynuować karierę w zagranicznym klubie.
Piotrcovia z pięciu ostatnich meczów wygrała jeden. Niespodziewanie pokonała jednak u siebie KPR Gminy Kobierzyce 27:26. A to oznacza, że drużyna Piotra Dropka musi się mieć na baczności. W końcu nadal broni drugiej pozycji przed atakami popularnych „Kobierek”, które mają obecnie pięć punktów mniej.
A trzeba pamiętać o ciężkim terminarzu MKS FunFloor w dwóch ostatnich kolejkach. Najpierw trzeba będzie zagrać z Zagłębiem Lubin, a następnie z trzecim w tabeli KPR. Podopieczne Edyty Majdzińskiej najpierw będą musiały jednak powalczyć o punkty na wyjazdach, z Galiczanką Lwów, a także Eurobud JKS Jarosław.
Na finiszu sezonu 2022/2023 lublinianki zdają sobie sprawę, że o srebrny medal będą musiały się jeszcze mocno postarać. – Nie możemy odpuścić. Nie mamy już miejsca na pomyłki. Kobierzyce depczą nam po piętach. Trochę utrudniłyśmy sobie zadanie, przegrywając bezpośrednie starcie w hali Globus. Na szczęście nasze rywalki w drodze do srebra też straciły punkty. Mam nadzieję, że w tych ostatnich meczach będziemy ze spokojem zdobywały kolejne oczka i utrzymamy obecną przewagę – mówi Weronika Gawlik cytowana przez klubowy portal.
A czego po najbliższym przeciwniku spodziewa się trener Dropek? – Nie bez kozery grupa, w której obecnie rywalizujemy nazywa się grupą mistrzowską. Są tutaj bardzo mocne zespoły. Piotrcovia ograła na własnym parkiecie Kobierzyce i na pewno będzie chciała to powtórzyć w starciu z nami. Bywają momenty, w których zespół nie gra na miarę oczekiwań kibiców, zarządu, czy też moich. W ostatnich spotkaniach udawało nam się długimi fragmentami grać ułożoną, taktyczną piłkę. Wciąż jednak pojawiają się przestoje, w które wkrada się radosna twórczość. Wtedy cierpimy jako zespół – wyjaśnia na klubowym portalu szkoleniowiec MKS FunFloor.
Wiadomo już, kto obecne rozgrywki zakończy ze złotem na szyi. Ciągle trudno jednak powiedzieć, które ekipy zdobędą: srebro i brąz. Wiemy także, że Katarzyna Portasińska ma przed sobą ostatnie mecze w koszulce klubu z Lublina. Skrzydłowa zdecydowała się na wyjazd zagraniczny. – Bieżący sezon jest moim ostatnim w biało-zielonych barwach. Wynika to z przyczyn osobistych. Mój mąż jest w Danii i chciałabym po pięciu latach rozłąki w końcu zamieszkać wspólnie. Do końca sezonu pozostało jeszcze kilka spotkań i chcę wyciągnąć z nich jak najwięcej. W przyszłości będę na pewno wciąż trzymać kciuki za naszą drużynę – zapewnia Portasińska.