Podopieczne trenera Roberta Lisa w imponującym stylu ograły w hali Globus ekipę z Elbląga i tym samym wzięły rewanż za wyjazdową porażkę z poprzedniej rundy
MKS Perła do meczu z drużyną Kram Startu podchodziła niezwykle zmotywowana. Lubelskie szczypiornistki po pierwszy chciały podtrzymać zwycięską passę, a po drugie zrewanżować się rywalkom za przegraną na ich terenie. Zespół trenera Lisa do tej pory w lidze tylko raz doznał goryczy porażki, a jedynym zespołem, który znalazł receptę na 19-krotne mistrzynie Polski był właśnie zespół Andrzeja Niewrzawy.
Co prawda pierwszą bramkę w sobotnim meczu rzuciły przyjezdne, ale MKS Perła za sprawą Kristiny Repelewskiej i Walentyny Nestiaruk zdobył cztery gole i wyszedł na prowadzenie. Później lublinianki utrzymywały trzy gole przewagi aż do 13 minuty. Wtedy to Weronika Gawlik obroniła rzut karny i dała koleżankom kolejny sygnał do ataku. Dwie minuty później było już 12:6, ale Kram Start zdołał ponownie zniwelować stratę do trzech trafień. Końcówka należała jednak bezsprzecznie do gospodyń, które podkręciły tempo i na przerwę zeszły prowadząc 18:10.
Mimo wysokiej przewagi zespół z Lublina na drugą połowę wyszedł równie skoncentrowany. W 39 minucie ósmego gola w meczu zdobyła Repelewska MKS Perła prowadził już 24:13. To nie był jednak koniec strzeleckich popisów i na 12 minut przed końcem po rzucie Nestsiaruk było 30:17. W końcówce miejscowe lekko spuściły z tonu. I dzięki temu przyjezdnym udało się zdobyć kilka bramek i zmniejszyć rozmiary porażki. Ostatecznie MKS Perła zwyciężył 34:22 i umocnił się na fotelu lidera.
MKS Perła Lublin – Kram Start Elbląg 34:22 (18:10)
MKS Perła: Gawlik, Besen – Repelewska 8, Gęga 6, Nestsiaruk 5, Nocuń 4, Mihdaliova 3, Skrzyniarz 3, Rola 2, Drabik 2, Matuszczyk 1, Stasiak.
Kram Start: Powaga, Szywerska – Waga 7, Lisewska 4, Kozimur 4, Świerczek 4, Balsam 2, Choromańska 1, Dorsz 1, Gerej 1, Jędrzejczyk, Kwiecińska, Szynkaruk, Stokłosa, Yashchuk 2.