Na październik zapowiedziane zostało przez Ratusz ostateczne uregulowanie długów SPR Lublin Sportowej Spółki Akcyjnej wobec zawodniczek i trenerów.
– Zobowiązania wobec zawodniczek i trenerów sięgają około 900 tys. złotych – informuje Krzysztof Żuk, prezydent Lublina. Dług zostanie spłacony pieniędzmi przekazanymi przez miasto.
Do uregulowania są nie tylko płace, ale i pochodne, takie jak składki na ZUS. Przez te zaległości SPR nie mógłby uzyskać licencji, dlatego powołał spółkę-córkę MKS.
– Licencja dla MKS jest udzielona warunkowo. W ciągu dwóch miesięcy należy uregulować te zobowiązania, które dotyczą zawodniczek, trenerów, pracowników spółki – podkreśla Żuk. – Alternatywą dla powołania spółki MKS było niezgłoszenie SPR do rozgrywek – dodaje prezydent.
Choć MKS jest według władz miasta wyłącznie „spółką techniczną” zajmującą się organizacją rozgrywek, to szukaniem sponsorów mają się zajmować oba podmioty. – Mniejszych ma pozyskiwać MKS. Większych, w tym tytularnych, SPR zastrzega Jakub Kosowski, dyrektor miejskiego Wydziału Sportu i Turystyki.
Taka sytuacja może potrwać rok. – Później chcemy formalnie te spółki połączyć lub zawiesić funkcjonowanie spółki MKS – mówi Paweł Majka, dyrektor Biura Nadzoru Właścicielskiego w Urzędzie Miasta.
Na wczorajszej sesji miejscy radni na wniosek prezydenta zdecydowali o przeznaczeniu kolejnych 800 tys. zł na podwyższenie kapitału SPR SSA. Kolejnej takiej uchwały można się spodziewać na październikowej sesji rady.