W sobotę o godzinie 18 Azoty zaprezentują się po raz pierwszy w tym roku swoim kibicom. Ich rywalem będzie Chrobry Głogów z Bartoszem Jureckim w składzie
Już po końcowej syrenie potyczki w hali MOSiR gospodarze mogą cieszyć się z zajęcia miejsca na najniższym stopniu podium po sezonie zasadniczym. Stanie się tak jeśli puławianom uda się przynajmniej zremisować z drużyną z Głogowa.
– Na pewno nie będziemy ograniczać się do minimum. Zagramy o wygraną – zapewnia reprezentacyjny rozgrywający Robert Orzechowski. – Zagramy o zwycięstwo.
Sobotnie spotkanie zapowiada się bardzo ciekawie. Obu zespołom bardzo potrzebne są punkty. – Do końca sezonu zasadniczego chcemy ich zdobyć jak najwięcej – twierdzi popularny „Orzech”.
Również goście chcą powiększyć swój dorobek. Po 17 kolejkach Chrobry, MMTS Kwidzyn i drużyna z Legionowa mają identyczną zdobycz – po 17 „oczek”. Każdy z tych zespołów nadal ma szanse na wskoczenie do pierwszej czwórki gwarantującej przywilej gospodarza decydującego meczu w fazie play-off. Najniżej w klasyfikacji wśród wymienionych znajduje się ekipa z Głogowa.
W weekendowej serii gier najtrudniej mają kwidzynianie, którzy zmierzą się na swoim parkiecie z mistrzem Polski Vive Tauronem Kielce. Natomiast KPR zagra w niedzielę u siebie z Pogonią Szczecin. Komplet punktów przywieziony z Puław przybliży gości z Głogowa do czwartej pozycji.
Gospodarze powinni przystąpić do sobotniej rywalizacji w składzie identycznym jak przed tygodniem w Opolu z Gwardią. – Nikt nie narzeka na urazy. Każdy chce włączyć się do walki o punkty – mówi Orzechowski. I dodaje: – zdajemy sobie sprawę, że przeciwnik to solidna i niewygodna ekipa.
Do składu gości powinien już dołączyć obrotowy Bartosz Jurecki, który od bieżącego sezonu jest zawodnikiem Chrobrego. Popularny „Shrek”, nawet nie w pełni sił, jest groźny dla każdego przeciwnika. Azoty mają dodatkowego motywatora, a są nim… kibice. – Ostatnio ich zawiedliśmy tylko remisując z Lubinem. Teraz czas na rehabilitację – dodaje Orzechowski.