W pierwszym meczu półfinałowym PGNiG Pucharu Polski Azoty Puławy pokonały Gwardię Opole 31:28. Rewanż w sobotę w Opolu
W lidze dwukrotnie górą byli puławianie, choć oba mecze były zacięte. W pucharowej rozgrywce goście z Opola nie mieli nic do stracenia i za wszelką cenę chcieli osiągnąć wynik, który nie zamknąłby im drogi do awansu do wielkiego finału. Dlatego w środowy wieczór obejrzeliśmy ciekawe zawody.
I choć oba zespoły wiedziały, kto będzie przeciwnikiem rozgrywki finałowej, to dały z siebie wszystko, aby wyjść zwycięsko z pierwszej potyczki półfinałowej. Od 1:0 rozpoczęli gospodarze, którzy jednak po kilku składnych akcjach przyjezdnych przegrywali 1:2, 4:6. Dobrze w bramce Gwardii spisywał się reprezentant Polski Adam Malcher, który jak widać przeżywa drugą młodość. Golkiper przyjezdnych bronił rzuty Piotra Masłowskiego, Władysława Ostrouszki, Pawła Podsiadły i Adama Skrabani.
Po 17 minutach miejscowi w końcu przełamali słabą skuteczność i po trafieniu Bartosza Kowalczyka wyszli na 10:7. W 23 min Ostrouszko zdobył 12. bramkę (12:9), a trzy minuty przed końcem pierwszej odsłony Marko Panić trafił na 13:10. Pierwsza odsłona zakończyła się skromną wygraną Azotów 15:13.
Po zmianie stron nadal trwała zacięta walka. Do 48 min gospodarze prowadzili dwoma bramkami. Później inicjatywę przejęli gwardziści, co chwila odskakując na jedno trafienie. Ostatnie słowo należało do puławian, którzy zwyciężyli 31:28. – To skromna zaliczka przed rewanżem, w którym musimy poprawić obronę – powiedział po końcowej syrenie skrzydłowy Azotów Wojciech Gumiński.
Azoty Puławy – Gwardia Opole 31:28 (15:13)
Azoty: Bogdanow – Podsiadło 9, Gumiński 9, Panić 7, Jurecki 3, Kowalczyk 1, Titow 1, Kuchczyński 1, Skrabania, Ostrouszko, Masłowski, Seroka, Grzelak, Prce.
Gwardia: Malcher, Zembrzycki – Łangowski 6, Jankowski 6, Tarcijonas 5, Zadura 3, Mauer 2, Lemaniak 2, Zarzycki 2, Mokrzki 1, Siwak 1, Milewski.