W sobotę przeciwnikiem Azotów Puławy będzie 18-krotny mistrz Polski Łomża Vive Kielce. Mecz w nowej hali przy ul. Lubelskiej 59 rozpocznie się o godzinie 13. Spotkanie będzie też można obejrzeć w TVP Sport
Jeszcze nie opadły emocje i radość związana z otwarciem nowej hali widowiskowo-sportowej oraz inaugurującym obiekt okazałym zwycięstwem nad Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski 36:24, a już szykuje się kolejne ważne wydarzenie dla sympatyków piłki ręcznej.
Brązowi medaliści będą gościć jedną z najlepszych drużyn Europy. Łomża Vive Kielce to zespół z plejadą gwiazd, począwszy od trenera Tałanta Dujszebajewa, a skończywszy na reprezentantach Polski Szymonie Sićko, Arkadiuszu Morycie, Tomaszu Gębali, czy Mateuszu Korneckiem.
Należy także wspomnieć o mistrzu olimpijskim obrotowym z Francji Nicolasie Tournacie. Warto tutaj dodać, że od przyszłego sezonu w Kielcach grał będzie kolejny mistrz z igrzysk Tokio 2020 Nedim Remili. Brązowymi medalistami igrzysk są Hiszpanie Alex Dujszebajew i Miguel Sanchez-Migallon. Dodajmy do tego jeszcze znanych w świecie piłki ręcznej Chorwata Igora Karacica, Białorusina Arcioma Karaleka, Czarnogórca Branko Vujovicia, Islandczyka Haukura Thrastarsona, Niemca Andreasa Wolffa, kolejnego Francuza Dylana Nagiego, czy Nigeryjczyka Yusufa Faruka. Obcokrajowcy stanowią o sile mistrzów Polski.
Trener Dujszebajew może być zadowolony ze swoich podopiecznych. Łomża Vive nie ma sobie równych w krajowej rywalizacji, zarówno w PGNiG Superlidze, w której ma dotychczas komplet wygranych, jak też w Pucharze Polski. Dominatorzy z Kielc sieją też postrach w Europie. W środę rozegrali mecz czwartej kolejki grupy B Ligi Mistrzów. Ich rywalem był wicemistrz Niemiec SG Flensburg-Handewitt. Mistrzowie Polski zwyciężyli pewnie 37:29. Była to ich trzecia wygrana w tegorocznej edycji LM, aktualnie są liderem w grupie. Najwięcej bramek zdobył Szymon Sićko – dziewięć. Drugim w klasyfikacji snajperów w starciu z zespołem z Bundesligi był Dylan Nahi – sześć goli, a trzecim wynikiem popisali się Alex Dujszebajew i Arkadiusz Moryto – obaj zdobyli po cztery bramki.
W takich okolicznościach nie trudno wskazać zdecydowanego faworyta sobotniego starcia. Puławianie jednak nie muszą wcale czuć się gorsi. W końcu mogą już grać w nowoczesna obiekcie, w którym zamiast 800 widzów, jak to było w startej hali przy al. Partyzantów, może zasiąść na trybunach ponad 3000 kibiców.
Z pewnością na brak fanów gospodarze nie będą mogli narzekać. Klasa sobotniego przeciwnika powinna ściągnąć na trybuny komplet publiczności. Bilety, w cenie: normalny 20 zł, ulgowy 10 zł, można kupować za pośrednictwem platformy eBilet. Komu zabraknie, będzie mógł skorzystać z transmisji w TVP Sport. Jeśli gospodarzom uda się urwać punkty faworytowi, z pewnością będzie to niespodzianka.