W środę świat szczypiorniaka obiegła niespodziewana wiadomość. Michał Jurecki ogłosił, że zakończył karierę sportową. Zawodnik Azotów Puławy od wielu miesięcy zmagał się z kontuzją i właśnie z powodów zdrowotnych powiedział dość.
Popularny „Dzidziuś” ogłosił decyzję na swoim instagramie, na którym zamieścił wymowne zdjęcie z przysłowiowymi „butami zawieszonymi na kołku” i podpisem „koniec gry”.
– Gdy człowiek trzy razy łamie kość praktycznie w tym samym miejscu, to daje to do myślenia. Te wszystkie lata na boisku, na siłowni z ciężarami czy na stadionie biegając – to w końcu dało się we znaki. Zdrowie jest najważniejsze, a to, że kończę karierę nie znaczy, że nie będę go już potrzebował. Dlatego postanowiłem się pożegnać – wyjaśnia Michał Jurecki cytowany przez portal sport.tvp.pl. Zawodnik Azotów przyznał też, że nie chce się rozstawać z piłką ręczną, ale co dokładnie będzie teraz robił, jeszcze nie wie.
Wiadomo za to, że klub z Puław urządzi swojemu zawodnikowi huczne pożegnanie. A to nastąpi już w piątek przy okazji domowego spotkania Azotów z Chrobrym Głogów. Jeżeli ktoś jeszcze zastanawiał się czy wybrać się do hali Azoty Arena, to ma dodatkowy powód. Spotkanie zaplanowano na godz. 18.
Niespełna 39-latek ma na sowim koncie mnóstwo sukcesów. W reprezentacji Polski rozegrał niemal 200 meczów i zdobył w nich ponad 500 bramek. Na koncie ma medale mistrzostw świata w: 2007 roku (srebro), 2009 (brąz) i 2015 (brąz). Dwa razy wystąpił na igrzyskach olimpijskich (w Pekinie i Rio de Janeiro), a przy okazji mistrzostw Europy, które w 2016 roku były rozgrywane w Polsce, został wybrany najlepszym lewym rozgrywającym imprezy.
W Puławach młodszy z braci Jureckich występował od sezonu 2020/2021. Pomógł w zdobyciu dwóch brązowych medali mistrzostw Polski (rozgrywki 20/21 i 21/22). W 2021 roku otrzymał wyróżnienie w postaci „Gladiatora” dla najlepszego, bocznego rozgrywającego. Jego kontrakt z Azotami obowiązywał do zakończenia obecnego sezonu, ale obie strony doszły do porozumienia i rozwiązały umowę przed czasem.