(fot. KS AZOTY PUŁAWY)
W pierwszym spotkaniu o brązowy medal Azoty Puławy zmierzą się we wtorek w Kwidzynie z MMTS. Mecz pokaże Canal + Sport, początek relacji o godzinie 20
Tak jak przed rokiem przeciwnikiem puławian w walce o trofeum z najmniej cennego kruszcu będzie drużyna z Pomorza. Wtedy, po pięciu zaciętych meczach, górą były prowadzone przez Ryszarda Skutnika Azoty. Każda z drużyn wygrała dwukrotnie na boisku rywala, a decydujące spotkanie rozegrane zostało w Puławach.
Teraz będzie podobnie. Różnicę stanowi jednak liczba spotkań. W testowym debiutanckim sezonie 2016/2017 zarządzająca rozgrywkami PGNiG Superligi spółka zdecydowała się uszczuplić liczbę meczów. Począwszy od ćwierćfinału drużyny rozgrywają mecz i rewanż. Gospodarzem pierwszego spotkania jest zespół sklasyfikowany niżej w tzw. tabeli zbiorczej ułożonej po zakończeniu fazy zasadniczej rozgrywek w obu grupach: pomarańczowej i granatowej. W pierwszej drugie miejsce zajęli szczypiorniści z Puław, w drugiej z Kwidzyna. Brązowy medal zdobędzie drużyna, która okaże się lepsza w dwumeczu.
Oba zespoły mają za sobą walkę w półfinale z potentatami PGNiG Superligi. Kwidzynianie nie dali rady mistrzowi Polski Vive Tauronowi Kielce (porażka 19:24 w Kwidzynie i 26:31 w Kielcach). Puławianie zaś dwukrotnie ulegli wicemistrzom kraju Orlen Wiśle Płock. Pierwsze spotkanie w Puławach było bardziej wyrównane i zakończyło się wynikiem 26:29. W rewanżu w Płocku Azoty przegrały już znacznie wyżej (24:33).
Zespół trenera Marcina Kurowskiego, po raz drugi z rzędu, broni brązowego medalu. Pierwszy historyczny krążek wywalczył dla klubu w 2015 roku trener Ryszard Skutnik. Teraz takiego wyczynu będzie chciał dokonać jego były asystent Marcin Kurowski. Nie będzie to jednak takie proste. – Zawsze łatwiej jest coś zdobywać, niż bronić. Zrobimy jednak wszystko, aby wyjść zwycięsko z rywalizacji o najniższy stopień podium – zapowiada szkoleniowiec.
Słów trenera jego zawodnicy nie wprowadzą w czyn jeśli będą tak nieskuteczni jak w meczach ćwierćfinałowych z Wybrzeżem Gdańsk i w półfinale. – Mamy świadomość tego, że nasza gra nie wygląda ostatnio tak, jak byśmy sobie tego wszyscy życzyli – przyznaje skrzydłowy Azotów Adam Skrabania. – Koniecznie musimy poprawić skuteczność i wystrzec się błędów w ataku, które rywale bezwzględnie wykorzystują. Potrzeba nam spokoju i rozwagi, aby w łatwy sposób nie dawać przeciwnikom okazji na bramki. MMTS to solidna drużyna, z którą zawsze toczyliśmy zacięte boje.