Zapowiadające się na hit kolejki spotkanie obejrzymy w Canal + Sport. Początek transmisji o godzinie 20
Po meczu na szczycie z Orlen Wisłą Płock przyszedł czas na konfrontację z siódemką z Górnego Śląska. Rywale, to na razie, podobnie jak mistrz Vive Kielce i wicemistrz z Płocka, niepokonana drużyna PGNiG Superligi. Trener Rastislav Trik, który zastąpił doskonale znanego w Puławach Ryszarda Skutnika, znalazł wspólny język z drużyną. Doświadczenie szkoleniowca z ligi czeskiej i słowackiej, Bundesligi i Ligi Mistrzów już procentuje. Bramkarze Czech Martin Galia i Mateusz Kornecki, skrzydłowi Białorusin Aliaksandr Buszkow i Bartłomiej Tomczak, rozgrywający Holender Iso Sluijters, Michał Adamuszek, Rafał Gliński, Rosjanin Aleksandr Tatarincew czy obrotowy Marek Daćko, to tylko najbardziej znani zawodnicy Górnika. W ostatnim meczu z Gwardią, wygranym 36:23, najskuteczniejsi byli Tomczak (9 goli) i pozyskany w wakacje lewoskrzydłowy Czech Lukas Francik (6).
Puławian mają problemy kadrowe. Po ostatnim meczu z Płockiem na co najmniej pięć tygodni, wypadł ze składu podstawowy bramkarz Wadim Bogdanow, który nabawił się urazu mięśnia uda. Do Zabrza na pewno nie pojedzie prawoskrzydłowy Mateusz Seroka. Wątpliwy jest też występ powracającego do formy po kontuzji Piotra Masłowskiego.
Po najlepszym z dotychczas rozegranych spotkaniu z Orlen Wisłą Płock puławianie czują ogromny niedosyt. – Wygrana była na wyciągnięcie ręki. Zabrakło bardzo niewiele – twierdzi obrotowy Bartosz Jurecki. – Trudno być zadowolonym, jak przegrywa się po rzutach karnych.