Puławianie po bardzo zaciętym i wyrównanym meczu ulegli w Kielcach mistrzom Polski różnicą trzech trafień
Zdecydowanym faworytem środowego meczu byli gospodarze. Mimo to ekipa Azotów nie przestraszyła się rywala i od początku postawiła twarde warunki. Po 12 minutach goście prowadzili 7:4, a koncertowo mecz rozpoczął Dawid Dawydzik. Przyjezdni starali się trzymać Vive na dystans, ale w 22 minucie Daniel Dujszebajew doprowadził do remisu 11:11. Końcówka należała już do faworytów i w efekcie pierwszą połowę kielczanie wygrali 18:14.
Początkowe minuty drugiej odsłony również należały do gospodarzy, ale z czasem puławianom udało się dojść do głosu. W 47 minucie Michał Skierawski skutecznie zakończył kontrę Azotów i miejscowi prowadzili już tylko trzema golami. Chwilę później ich przewaga stopniała do zaledwie jednej bramki, ale w ostatnich pięciu minutach mistrzowie Polski zdołali dołożyć jeszcze dwa trafienia i ostatecznie wygrali 34:31.
PGE Vive Kielce – Azoty Puławy 34:31 (18:14)
PGE VIVE: Wolff, Kornecki – Fernandez 10, Vujović 5, Pehlivan 4, Lijewski 4, Kulesz 3, Jurkiewicz 2, Dujszebajew A. 1, Janc 1, Dujszebajew D. 1, Karacić 1, Aguinagalde 1, Guillo 1.
Azoty: Koszowy, Bogdanow – Rogulski 8, Skwierawski 5, Przybylski 5, Dawydzik 4, Szyba 4, Łangowski 3, Seroka 1, Jarosiewicz 1, Kowalczyk, Moryń, Adamczuk, Mchawrab, Podsiadło, Kasprzak.