(fot. MACIEJ KACZANOWSKI)
Mający minimalne szanse awansu Azoty zagrają przedostatni mecz grupowy w Pucharze EHF. W sobotę o godz. 18.45 puławianie zmierzą się na wyjeździe z GOG Gudme. Transmisję przeprowadzi TVP 3
Po czterech kolejkach zespół z Danii ma na koncie cztery punkty i zajmuje drugą pozycję w tabeli grupy D. Jeśli tak zakończy fazę grupową to wywalczy awans do ćwierćfinałów. Na ich koncie są dwie wygrane: w Lublinie z Azotami i u siebie z Fraikin BM. Granollers. Sobotni mecz będzie miał duże znaczenie dla GOG, bo zwycięstwem definitywnie przypieczętuje awans i… odbierze go polskiej ekipie.
O tym, że młoda drużyna z Danii potrafi grać mogliśmy przekonać się już podczas inauguracyjnego starcia w hali Globus. Puławianie przegrali w nim 28:31. Zawodnicy Azotów na pewno zapamiętają bramkarza Ole Erevika. To dzięki jego udanym interwencjom gospodarze zmuszeni byli gonić wynik. Z kolei w ataku najgroźniejszy był skrzydłowy Emil Jakobsen. Zdobył dziewięć bramek i miał znaczący wpływ na końcowy sukces swojego zespołu.
W drużynie Azotów najlepiej ustawione celowniki mieli Paweł Podsiadło i Piotr Jarosiewicz. Każdy z nich sześciokrotnie trafiał do bramki. Po końcowej syrenie puławianie nie kryli rozczarowania. – Zawaliliśmy w obronie i to jest główna przyczyna porażki. Rywal to bardzo dobra ekipa. Wstydu na pewno nie przynieśliśmy, ale żal tego, że nie udało nam się z nimi wygrać – mówił skrzydłowy Azotów Adam Skrabania.
Dla występujących już po raz drugi z rzędu w fazie grupowej puławian mecz w Danii będzie ostatnim spotkaniem na terenie rywala. Za tydzień drużyna trenera Zbigniewa Markuszewskiego pożegna się z tegoroczną edycją Pucharu EHF meczem z jedną z najbardziej utytułowanych i znanych drużyn w Europie – THW Kiel. Puławianie zachowali minimalne szanse awansu do kolejne fazy rywalizacji, ale nie wszystko już zależy od nich. Muszą wygrać dwa ostatnie mecze i liczyć na korzystne dla siebie rozstrzygnięcia w innych spotkaniach.
Czy Duńczycy są do ogrania? Zapewne tak, ale będzie to bardzo trudne zadanie. Azoty potrzebują szczęścia, ale też boiskowej mądrości zdobywanej, miejmy nadzieję, w kolejnych spotkaniach w europejskich pucharach. Na boisku GOG przez dłuższy czas męczyli się nawet Niemcy z THW. 20-krotni mistrzowie Bundesligi wrzucili jednak dodatkowy bieg w końcówce i zwyciężyli 26:22. Postawa puławian w ostatnim spotkaniu z Fraikin (29:30), jak również wyrównana walka na boisku w Kilonii (23:26) pozwala z odrobiną nadziei patrzeć na sobotni występ. W drugim meczu grupy D: THW Kiel zagra z Fraikin BM. Granollers (sobota, godzina 18).