W drugiej rundzie Ligi Europejskiej Azoty Puławy zmierzą się we własnej hali z IFK Kristianstad. Początek wtorkowego spotkania o godzinie 18.45
Dla obu drużyn będzie to pierwszy występ w tegorocznej edycji europejskich pucharów. Zarówno IFK jak też Azoty w pierwszej rundzie nie wybiegły na boisko. Powodem były kłopoty rywali w związku z ograniczeniami związanych z bezpieczeństwem w czasie pandemii koronawirusa. Puławianie mieli się spotkać z Haslum, a Szwedzi z OFI Arendal.
Większe ogranie w europejskich pucharach mają Szwedzi z IFK Kristianstad. To oświadczona drużyna, wiele razy zdobywała mistrzostwo swojego kraju, z powodzeniem występowała w Lidze Mistrzów. Zespół prowadzi doskonale znany Ljubomir Vranjes, który jest także selekcjonerem reprezentacji Słowenii, czwartej drużyny świata. – Grałam przeciwko IFK kilka lat temu. Już wiele razy pokazywali się z bardzo dobrej strony w rozgrywkach Ligi Mistrzów – mówi kapitan Azotów Michał Jurecki.
Do Puław zawita solidna ekipa. Najbardziej znanymi graczami tej drużyny są: norweski bramkarz Espen Christensen, dwukrotny wicemistrz świata, a także skrzydłowy ze Szwecji Fredrik Petersen. Po dwóch kolejkach szwedzkiej ekstraklasy IFK jest liderem z kompletem dwóch wygranych. Ostatnio pokonał Onnereds HK Goeteborg 33:20. – Nasi rywale to bardzo mocny zespół, posiada doświadczenie. My też jesteśmy w formie i chcemy osiągnąć korzystny rezultat. Nasze wyniki w lidze pozwalają z nadzieją patrzeć w przyszłość. Powalczymy o zwycięstwo – zapowiada skrzydłowy Azotów Wojciech Gumiński. – Cieszę się, że drużyna jest w formie. Chcemy wygrać wysoko, aby mieć zaliczkę przed rewanżem. Trochę słabo, że pierwszy mecz gramy u siebie – dodaje Jerzy Witaszek, prezes puławskiego klubu.