Szczypiorniści Azotów udali się w czwartek na świąteczne urlopy, które potrwają do 2 stycznia. Zakończoną w weekend pierwszą fazę rozgrywek sezonu 2012/2013 zespół trenera Marcina Kurowskiego może zaliczyć do udanych.
On i koledzy, z 13 rozegranych spotkań dziewięć wygrali, dwa zremisowali i tyle samo przegrali. W efekcie uzbierali 20 punktów, co daje im trzecie miejsce w superlidze.
Dwie porażki, z prowadzącym duetem Vive Targi Kielce i Orlen Wisłą Płock, mistrzem i wicemistrzem Polski, ujmy puławianom nie przynoszą.
Z osiągniętego wyniku zadowolony jest także szkoleniowiec Azotów. – To dobre osiągnięcie – przyznaje Marcin Kurowski. Ale dodaje: Trochę szkoda straconych dwóch punktów w spotkaniach remisowych z Zagłębiem Lubin w Puławach oraz w Mielcu, z Tauron Stalą. Z „Miedziowymi” zagraliśmy najsłabszy mecz w tym sezonie. W tej perspektywie na jeden punkt patrzymy nieco inaczej.
Wysokie trzecie miejsce doceniają również władze klubu. – Poprzeczka została zawieszona wysoko. Nie zwalniamy tempa, trzeba abyśmy utrzymali ją na takim poziomie – mówił na przedświątecznym spotkaniu z zespołem prezes Azotów Jerzy Witaszek.
Jeden z celów, które zarząd klubu wyznaczył drużynie, został już zrealizowany. Puławianie, po wygranej rywalizacji w MMTS Kwidzyn, awansowali, po raz drugi z rzędu, do turnieju finałowego Pucharu Polski. W Final Four, oprócz Azotów są również Orlen Wisła i Vive Targi. W styczniu poznamy czwartego finalistę, a będzie nim Tauron Stal lub Chrobry Głogów.
Drugim zadaniem jest zakończenie sezonu zasadniczego, na co najmniej czwartym miejscu. W tej chwili, na dziewięć kolejek przed końcem, Azoty mają trzy punkty przewagi nad czwartą Stalą i pięć nad piątym MMTS.
– Jeśli po drodze, głupio nie potracimy punktów, to walka o trzecie miejsce rozegra się w meczu z zespołem z Mielca, który rozegramy w naszej hali. Dobrze byłoby utrzymać tak wysoką pozycję i z trzeciego miejsca przystąpić do fazy play-off – komentuje Stęczniewski.