Po dobrym występie z Miedzią Legnica i niezłej grze przeciwko Vive Targi Kielce w Pucharze Polski, szczypiorniści Azotów Puławy zaprezentują się na parkiecie wicemistrza kraju – MMTS Kwidzyn.
Jeśli puławianie pokażą formę, jak ostatnio w meczu z Vive, wynik w Kwidzynie będzie sprawą otwartą. – Po spotkaniu z Kielcami powiedziałem zawodnikom, że teraz przywiozą wygraną – przekonuje Jerzy Witaszek, prezes Azotów.
– Szczególnie w defensywie radziliśmy sobie bardzo dobrze. Może trochę gorzej było w ataku, w którym zastrzeżenia budziła nasza skuteczność.
Trener Bogdan Kowalczyk będzie miał mocno okrojony skład. Z powodu kłopotów zdrowotnych zabraknie lidera zespołu Wojciecha Zydronia oraz reprezentacyjnego bramkarza Piotra Wyszomirskiego. Do składu wraca za to rozgrywający Dimitrij Zinczuk.
W takiej sytuacji szansę otrzymają piłkarze zazwyczaj przesiadujący na ławce rezerwowych. Konieczne też będzie uzupełnienie składu graczami z drugiego zespołu. Dlatego w autokarze znaleźli się obrotowy Paweł Grzelak, rozgrywający Paweł Kowalik oraz bramkarz Kacper Kustra.
– Poza Vive i Wisłą Płock, każdy zespół w naszej lidze jest w tej chwili do ogrania. Z takim zamiarem jedziemy też do wicemistrza. Dysponując kompletna kadrą, mielibyśmy większe szanse na nawiązanie wyrównanej walki. Ale i tak będziemy grali jak równy z równym – zapowiada Bogdan Kowalczyk.