(MACIEJ KACZANOWSKI)
Szczypiornistki mistrzyń Polski testują rywalki, z którymi mogą zmierzyć się w fazie play-off. Dwa tygodnie temu walczyły z Vistalem Łączpol Gdynia, prawdopodobnym przeciwnikiem w półfinale.
– Nie interesuje nas to, na kogo trafimy w fazie play-off. Jeżeli myśli się o zlocie, to trzeba pokonać wszystkich – odważnie zapowiada Monika Marzec z lubelskiego SPR.
Mistrzynie Polski będą musiały sobie radzić bez Sabiny Włodek, która z powodu kontuzji będzie pauzowała jeszcze przez kilka tygodni.
W ostatnich spotkaniach trener Edward Jankowski pokazał, że na tę pozycję szykuje Katarzynę Wojdat i to ona prawdopodobnie rozpocznie mecz w pierwszej siódemce. – Nie ma ludzi niezastąpionych. Sabina jest naszą głównodowodzącą, ale teraz jej obowiązki musi przejąć ktoś inny – dodała Marzec.
Od kilku tygodni nasze szczypiornistki ćwiczą nowy system gry w obronie.
– Próbujemy defensywy 3-2-1. To dobry pomysł, bo wreszcie mamy alternatywę, kiedy nie wychodzi nam obrona 6-0. Oczywiście nie jest powiedziane, że nową defensywą zagramy w sobotę. Wszystko zależy od wydarzeń boiskowych – powiedziała Marzec.
Przypomnijmy, że ustawienie 3-2-1 było próbowane w meczu z Vistalem i wtedy nie przyniosło pożądanych rezultatów. – Jesteśmy w dużym gazie, co jest związane również z lepszą sytuacją finansową klubu. Teraz możemy skupić się tylko na grze – powiedziała Marzec.
Lubelskie akcenty
Trenerem Piotrcovii jest dobrze znany w województwie lubelskim Robert Nowakowski. Popularny „Kosa” przez wiele lat reprezentował barwy puławskich Azotów. W składzie przyjezdnych znajduje się również Aleksandra Mielczewska, która na początku sezonu była jeszcze zawodniczką SPR.
Walczą o drugie miejsce
Przed ostatnią kolejką SPR Lublin ma jeszcze teoretyczne szanse na zajęcie drugiego miejsca po sezonie zasadniczym. Aby tak się stało, Vistal musi stracić punkty w meczu ze Startem Elbląg, a SPR wygrać z Piotrcovią.