Zmienniczki – to słowo w ostatnich dniach jest odmieniane w SPR Lublin przez wszystkie przypadki. Ile może zrobić ławka rezerwowych przekonaliśmy się w środę, kiedy nasze szczypiornistki przegrały z Zagłębiem Lubin 25:23. – Właśnie ten element zadecydował o naszym zwycięstwie.
– To jest nasz podstawowy problem. W środę wyraźnie nie szło Alinie Wojtas, a nie miałem jej kim zastąpić – tłumaczy Grzegorz Gościński, opiekun naszych szczypiornistek.
W tej chwili szkoleniowiec mistrzyń Polski nie musi martwić się jedynie o obsadę bramki. Justyna Jurkowska i Anna Baranowska spisują się wybornie, co zaowocowało powołaniem do kadry na międzynarodowy turniej w Rumunii (29-31 października).
Do tej pory SPR był zespołem skutecznym. Jednak w starciu z silną obroną Zagłębia, lublinianki okazały się bezradne. Oczywiście, problemy w ataku można tłumaczyć dobrą postawą bramkarki Natalii Tsvirko, ale...
– Po prostu w ofensywie popełniliśmy zbyt dużo prostych błędów. Cieszy mnie natomiast fakt, że w pierwszej połowie spisaliśmy się dość dobrze w obronie – dodaje szkoleniowiec.
Budujące jest również to, że lublinianki wreszcie przestały lekceważyć przeciwniczki. W Lubinie wyszły na boisko mocno skoncentrowane i od pierwszych minut grały na sto procent swoich możliwości.
Czy utrzymają tę mobilizację również na sobotnie starcie ze Zgodą Ruda Śląska? – Chciałbym, aby tak było – powiedział Gościński.
Hasło "Bij mistrza” nadal obowiązuje, a ten sezon jest doskonałą okazją do ukąszenia SPR.
KGHM Metraco Zagłębie Lubin – SPR Lublin 25:23 (12:16)
SPR: Baranowska, Jurkowska – Majerek 7, Małek 4, Włodek 4, Repelewska 3, Wilczek 3, Wojtas 1, Marzec 1, Danielczuk, Mihdaliova.
Kary: 12 min – 4 min. Widzów: 500.