ROZMOWA Z Piotrem Żemło, zawodnikiem Wisły Puławy
- Dlaczego akurat Puławy? Pewnie miał pan więcej ofert...
– Wisła była bardzo konkretna, odniosłem wrażenie, że w Puławach naprawdę mnie chcą. Dlatego zdecydowałem się na transfer do I ligi. W moim wieku najważniejsze jest, żeby regularnie grać. I w Puławach dostanę taką szansę. Dzięki temu będę miał szansę rozwinąć się jako piłkarz.
- Jaką opinię w środowisku ma Wisła?
– Szczerze to nie wypytywałem za bardzo na temat klubu. Zanim zdecydowałem się na transfer sprawdziłem sytuację w tabeli, porozmawiałem z dyrektorem sportowym i to w zasadzie było tyle. Warunki do treningu są jednak bardzo dobre, a Wisła ma stabilną sytuację. Cieszę się, że tu trafiłem.
- Jak ocenia pan dwa pierwsze mecze w waszym wykonaniu? Mogło być więcej punktów?
– W Bytowie wygraliśmy zasłużenie. Byliśmy lepszym zespołem i mieliśmy więcej sytuacji. Jeżeli chodzi o ostatnie spotkanie z Wigrami, to tak dobrze już nie było. Chyba za bardzo przestraszyliśmy się rywala z czołówki. Zabrakło organizacji. Myślę, że mogliśmy powalczyć o jedno „oczko”. Jak to się mówi: jeżeli nie możesz wygrać, to przynajmniej zremisuj. Szkoda, że się nie udało, bo w naszej sytuacji każda zdobycz jest na wagę złota.
- Przed wami mecz w Głogowie. To będzie trudne spotkanie?
– W tej lidze nie ma łatwych rywali, nikt nie chce też się poddać i spaść z tej ligi. Czeka nas ciężki mecz, ale jedziemy na spotkanie z Chrobrym z optymizmem i mam nadzieję, że przywieziemy jakieś punkty do Puław.
- Muszę jeszcze zapytać o sprawę sprzed kilku lat. Twórcy gry FIFA 15 uznali pana za najgorszego zawodnika...
– Co ja mogę jeszcze o tym powiedzieć (śmiech). Ktoś się wyraźnie nie popisał, bo przecież zawsze byłem stoperem, a w grze występowałem na pozycji lewego pomocnika.
- Koledzy pewnie nie mieli litości w szatni?
– Trochę się z tego pośmialiśmy, ale w granicach zdrowego rozsądku. Nigdy nie doszło do jakiejś nieprzyjemnej sytuacji.
- Liczy pan, że dobrymi występami na zapleczu Lotto Ekstraklasy może przebić się do składu Wisły Kraków?
– Na razie skupiam się przede wszystkim na tym, żeby pomóc Wiśle, ale Puławy. Mamy przed sobą zadanie utrzymania w I lidze i robimy wszystko, żeby obronić się przed spadkiem. A co będzie później okaże się po sezonie.