Piłkarze Podlasia mają bardzo dobry początek sezonu.
Bialczanie już w 7 min objęli prowadzenie. Będąc daleko od bramki Opolanina Korneluk zdecydował się na oddanie strzału i ku zaskoczeniu wszystkich piłka zatrzepotała w siatce. - To ewidentny błąd naszego bramkarza, który myślał, że piłka przeleci obok słupka - mówi Henryk Kamiński, trener Opolanina. - Dać sobie strzelić gola z 40 m to duża sztuka. Przy drugim golu dla gospodarzy też trochę nawalił. Szkoda tego meczu. Pokazaliśmy się z dobrej strony i na pewno zasłużyliśmy chociaż na punkt. Podlasie miało dużo szczęścia, że wygrało to spotkanie - przekonuje Kamiński.
Co ciekawe, niemal tego samego zdania, jest szkoleniowiec gospodarzy.
- Cieszymy się z tego zwycięstwa, choć jesteśmy świadomi swoich braków - uważa Dariusz Banaszuk. - To nie był dobry mecz w naszym wykonaniu. Źle zaprezentowaliśmy się zwłaszcza w pierwszej połowie, z której byłem bardzo niezadowolony. W drugiej, po analizie w szatni, było już lepiej, dominowaliśmy na boisku - dodaje trener Podlasia.