Wielkie święto w hali Globus – Polska pokonuje Estonię i jest już o krok od awansu do mistrzostw Europy
Przed meczem powiedzieliśmy sobie, że to spotkanie ma kluczowe znaczenie dla losów awansu do mistrzostw Europy. Jestem bardzo zadowolony z gry oraz postawy moich podopiecznych. Kontrolujemy sytuację w grupie i ze spokojem możemy oczekiwać kolejnych spotkań – powiedział po meczu z Estonią Mike Taylor, selekcjoner reprezentacji Polski.
Nie ma się co dziwić radości trenera - jego podopieczni pokonali Estonię 78:64 i z kompletem punktów przewodzą stawce. Dodatkowo, w lubelskiej hali Globus zaprezentowali bardzo dobrą koszykówkę, a cieszyć powinna zwłaszcza postawa zespołu w defensywie.
Estończycy nie mieli zbyt wielu argumentów w konfrontacji z Polską. Jedyną ich bronią były rzuty za trzy punkty. Trzeba przyznać, że w tym elemencie są perfekcjonistami – w całym meczu trafili aż dwanaście takich rzutów. Mecze jednak wygrywa się obroną i tę starą, koszykarską prawdę potwierdzili w środę „biało-czerwoni”.
Szczególnie efektowna była w ich wykonaniu druga kwarta, kiedy znakomita postawa Mateusza Ponitki i Adama Hrycaniuka pozwoliła Polakom schodzić na przerwę z dziesięciopunktową przewagą. Tuż po przerwie Estończycy jednak po raz ostatni tego dnia spróbowali nawiązać wyrównaną walkę z faworyzowanymi gospodarzami. Udało im się nawet odrobić straty i w 28 min wyjść na prowadzenie dzięki celnym rzutom osobistym Raina Veidemana.
Ta pogoń kosztowała ich jednak mnóstwo sił i przez kolejne siedem minut nie potrafili trafić do kosza. Polacy w tym czasie zdobyli siedemnaście punktów z rzędu i przesądzili o swoim triumfie. – Jestem dumny z postawy zespołu, który walczył o każdą piłkę. Mam spory szacunek do graczy z Estonii. Kilka razy próbowaliśmy ich złamać, ale oni potrafili odrabiać kilkunastopunktowe straty. Na szczęście, w ostatecznym rozrachunku to my cieszymy się ze zwycięstwa – powiedział A.J. Slaughert.
Polska – Estonia 78:64 (21:14, 15:12, 19:23, 23:15)
Polska: Lampe 17, Ponitka 15, Waczyński 14 (2x3), Slaughter 13 (2x3), Gielo 6 (1x3), Hrycaniuk 4, Zamojski 4, Czyż 3, Koszarek 2, Sokołowski .
Estonia: Kitsing 15 (3x3), Kurbas 11 (2x3), Veideman 10, Sokk 8 (2x3), Hallik 7 (2x3), Kajupank 4 (1x3), Dorbek 3 (1x3), Keedus 3 (1x3), Raadik 2, Raadik 1, Laane, Paasoja.
Sędziowali: Pukl (Słowenia), Horozov (Bułgaria), Vojinovic (Serbia). Widzów: ok. 3700.
Pozostały wynik: Białoruś – Portugalia 72:62.
Tabela
1. Polska 3 6 258-200
2. Estonia 3 5 221-208
3. Białoruś 3 4 213-240
4. Portugalia 3 3 187-231
10 września: Białoruś – Estonia * Portugalia – Polska.