Reprezentacja Polski na Arenie Lublin rozgromiła Kosowo, ale odpadła z walki o bilet na mistrzostwa świata. Ten otrzymały Norweżki, Belgijki powalczą o niego natomiast w barażach
Szanse na przedłużenie naszych szans na wyjazd na imprezę odbywającą się w Australii i Nowej Zelandii dawało tylko zwycięstwo nad Kosowem przy jednoczesnej porażce Belgii w Armenii. Ten pierwszy warunek został dość łatwo spełniony, bo Biało-Czerwone wygrały aż 7:0. Druga część tego równania nie została jednak wykonana, bo Belgijki bez problemów ograły Armenię również 7:0.
Nieco ponad 2 tys. widzów zgromadzonych w Lublinie obejrzało bardzo jednostronne spotkanie. Polki objęły prowadzenie już w 3 min po akcji, w której błąd gonił błąd. Gospodynie bardzo sprytnie wykonały rzut wolny. Kiedy przyjezdne szykowały się do obrony przed dośrodkowaniem, nasze zawodniczki wybrały wariant z krótkim rozegraniem piłki na lewe skrzydło. Tam na futbolówkę czekała Daria Zawistowska, która posłała ją w pole karne. W szesnastce najlepiej odnalazła się Paulina Dudek. Zawodniczka PSG dobrze przyłożyła głowę, choć jej strzał nie był zbyt mocny. Fatalnie jednak zachowała się stojąca między słupkami kosowskiej bramki Besarta Leci, która interweniowała tak nieporadnie, że piłka wpadła do siatki zespołu z Bałkanów.
Dla kibiców z województwa lubelskiego najważniejszy moment miał miejsce jednak w 12 min spotkania, kiedy gola zdobyła Klaudia Lefeld. Dużą zasługę przy trafieniu zawodniczki Górnika Łęczna miała Dominika Grabowska, która znakomicie przedarła się prawym skrzydłem. Łęczniance też jednak trzeba oddać swoje, bo popisała się ładnym uderzeniem z powietrza.
Kilkadziesiąt sekund później było już 3:0, a kluczową rolę znowu odegrała Lefeld. Tym razem przedstawicielka wicelidera Ekstraligi świetnie dograła do Ewy Pajor, która nie miała już problemów z pokonaniem golkiperki rywalek. Przed przerwą swoją bramkę zdobyła także Małgorzata Mesjasz. Świeżo upieczona zawodniczka AC Milan w 34 min wyskoczyła najwyżej do piłki, a przy okazji wykorzystała też kolejny błąd Leci, która minęła się z futbolówką. W końcówce pierwszej połowy klasą ponownie błysnęła Pajor. Piłkarka VfL Wolfsburg na tle zawodniczek z Kosowa prezentowała się jak przybysz z innej planety. W 37 min po raz kolejny im uciekła i bez problemów podwyższyła rezultat.
Festiwal strzelecki trwał w najlepsze również po przerwie. W 52 min Pajor minęła kilka rywalek niczym slalomowe tyczki, po czym została powalona w polu karnym. Kapitan Biało-Czerwonych sama ustawiła piłkę na 11 m i po chwili mogła cieszyć się z hat-tricka. Na kolejnego gola trzeba było poczekać do 71 min. Zdobyła go Kinga Kozak, która kilka minut wcześniej weszła na boisko. Ten gol zamknął emocje w tym meczu, zwłaszcza, że na boisku zaczęły się systematycznie pojawiać kolejne rezerwowe. Tempo gry mocno się obniżyło, a Polki wydawały się być już zadowolone wysokim prowadzeniem.
Powiedziały po meczu
Ewa Pajor (kapitan reprezentacji Polski)
– Zagrałyśmy bardzo konsekwentnie i cierpliwie. Można było wygrać jeszcze wyżej ale nie wykorzystałyśmy kilku sytuacji. Zawsze jesteśmy głodne kolejnych bramek, chcemy dominować w meczu i prowadzić grę niezależnie od klasy rywala. Gdybyśmy miały więcej szczęścia w tych eliminacjach, to może cieszyłybyśmy się z gry w barażach. Wiem, że wyprzedziłam w klasyfikacji najlepszych strzelczyń Martę Otrębską. To legendarna zawodniczka i to wydarzenie dużo dla mnie znaczy. Mogę tylko podziękować moim koleżankom za to, że zawsze widzą mnie w polu karnym. Polska stara się o organizację mistrzostw Europy w 2025 r. Dla naszego futbolu byłby to olbrzymi bodziec do rozwoju kobiecej piłki nożnej. Niezależnie od tego, czy dostaniemy tę imprezę czy nie, to chcemy w niej zagrać.
Nina Patalon (trenerka reprezentacji Polski)
– Bardzo cieszymy się, że bramki padły w tak dużej ilości. Byłyśmy zdyscyplinowane w tym, co robiłyśmy. Zespół grał bardzo dobrze i w dobrym stylu skończyłyśmy te eliminacje. One miały ciekawy przebieg, były w nich chwile euforii, ale i zwątpienia.
Polska – Kosowo 7:0 (5:0)
Bramki: Dudek (3), Lefeld (12), Pajor (13, 37, 52 z karnego), Mesjasz (34), Kozak (71).
Polska: Szremik – Wiankowska, Dudek, Mesjasz, Matysik, Grabowska, Pawollek, Lefeld (68 Kozak), Zawistowska (46 Wróbel), Pajor (81 Kaletka), Padilla-Bidas (46 Adamek).
Kosowo: Leci – Ramaj, Gashi, Smalli, Kryeziu, Ejupi (90 Guri), Hisenaj, Halilaj 60 Rama), Memeti, Biqkaj (60 Shala), Metaj (84 Lulaj)
Żółte kartki: Kaletka – Kryeziu, Hisenaj. Sędziowała: Laos (Estonia). Widzów: 2149.
Pozostałe wyniki: Armenia – Belgia 0:7 * Norwegia – Albania 5:0.
1. Norwegia 10 28 47-2
2. Belgia 10 22 56-7
3. Polska 10 20 28-9
4. Albania 10 10 14-30
5. Kosowo 10 7 8-35
6. Armenia 10 0 1-71
Awans do mistrzostw świata: Norwegia. Udział w barażach: Belgia.