W tym roku okręg zamojski nie będzie miał reprezentanta w finale wojewódzkim
- Nie będziemy reprezentowani na szczeblu wojewódzkim. W tym roku nie poznaliśmy finalisty. Oba kluby, Łada i Hetman, zostały ukarane walkowerem. Mogą się jeszcze zwrócić do Komisji Odwoławczej LZPN, ale nie mam sygnału czy to zrobią, a jeśli tak, to z jakim rezultatem. Co w przyszłości? Piłka jest po stronie organizatorów, czyli klubów - mówi Andrzej Swacha z Zamojskiego Okręgowego Związku Piłki Nożnej.
Łada, która po wielkich perypetiach ostatecznie spróbowała zorganizować mecz, teraz pluje sobie w brodę. - Chcemy o tym jak najszybciej zapomnieć. Zastanawiamy się teraz co zrobić z nadchodzącym meczem ligowym z Hetmanem. Decyzje zapadną pewnie jutro, na zarządzie. Jeśli chodzi o puchar okręgowy to odrzucimy przyszłoroczne zaproszenie do udziału. Łada nie będzie więcej uczestniczyć w tych rozgrywkach. To puchar ZOZPN, a tymczasem zupełnie nie pomogli nam w organizacji. Nawet sędziów musieliśmy opłacić. Ochrona spotkania kosztowała nas tysiące złotych. Pieniądze wyrzucono w błoto, a mogliśmy za nie wypłacić piłkarzom premie. Dość tego - kategorycznie oświadcza kierownik Łady Andrzej Miś.
W zamojskim klubie wstydzą się za zachowanie swoich kibiców, ale jednocześnie wskazują braki w organizacji feralnego spotkania. - A co by było gdyby pojechało tam 300 kibiców. Pewnie, źle się stało. Odpowiedzialności jednak nie możemy wziąć, bo i jak. Przecież nasi piłkarze też ucierpieli. Chcieliśmy i proponowaliśmy rozegranie tego spotkania w Zamościu, na stadionie OSiR. Poszło o wpływy z biletów, Łada też chciała zarobić, ale nie wytrzymała organizacyjnie. Zawaliła również agencja ochrony. Co dalej z pucharem jeszcze nie wiemy. Czekamy na pismo ze związku, wtedy się zastanowimy co robić - mówi wiceprezes KS Hetman Gabriel Milczuk.
Skutek zadym pomiędzy mocno zwaśnionymi pseudokibicami z Zamościa i Biłgoraja jest aż nadto znany. Zresztą tak jak przyczyna zajść. Animozje nie powstały wczoraj. Klubowi i związkowi decydenci z pewnością o nich wiedzieli. Spotkanie było kilka razy przekładane ale i tak się w końcu nie odbyło. Nie wiadomo, śmiać się czy płakać. Nie wiadomo też, kto ma teraz wypić ten puchar pełen wstydu. Pewnie jak zwykle, przyzwoity kibic.