Łęcznianie wygrali w lidze dwa ostatnie spotkania. A "Pasy”, występujące w ekstraklasie, nie mogą zwyciężyć już od czterech kolejek. Czy zespół Krzysztofa Chrobaka zdoła wykorzystać dołek faworyta? Szanse są spore i tylko szkoda, że tego meczu nie będą mogli zobaczyć kibice.
Po degradacji do trzeciej ligi "zielono-czarni” pucharową przygodę musieli zacząć z samych nizin. Na początek wyeliminowali Stal Poniatowa, a później jeszcze: Avię Świdnik, Orlęta Radzyń oraz Chełmiankę. Dopiero po tym trafili na szczebel centralny. I w rundzie wstępnej ograli Warmię Grajewo, by następnie rozbić w puch Tura Turek. Cracovia będzie już siódmą przeszkodą.
- W meczu pucharowym będzie trochę inny skład. Zagrają ci, którzy ostatnio występowali mniej, gdyż już w sobotę czeka nas kolejny mecz ligowy, który również będziemy chcieli koniecznie wygrać - przyznał Krzysztof Chrobak na oficjalnej stronie internetowej klubu, po zainkasowaniu pełnej puli w Jastrzębiu.
Czy Górnikowi, w odmienionej jedenastce, uda się pokrzyżować plany "Pasom”? Z podstawowej ostatnio drużyny dziś w wyjściowym składzie mogą znaleźć się tylko Veljko Nikitović oraz Jakub Wierzchowski.
- W lidze pauzowałem za żółte kartki i miałem więcej oddechu od kolegów. Dlatego trener powiedział mi, abym szykował się na 90 minut gry - stwierdził Serb. Natomiast Kuba może stanąć między słupkami trochę "z konieczności”. W poprzedniej rundzie Krzysztof Żukowski ujrzał czerwoną kartkę i dziś będzie zmuszony odpocząć. A jeszcze wczoraj do południa nie dotarł ze Słowacji certyfikat Jakuba Giertla. I jeśli nie zostanie przesłany na czas, do rozgrywek zostanie zgłoszony Łukasz Witkowski
.
W Jastrzębiu trener Chrobak dokonał tylko jednej zmiany, więc z Cracovią do gry mogą szykować się także Krzysztof Kazimierczak, Grzegorz Szymanek, Prejuce Nakoulma, Kamil Stachyra, Łukasz Stefaniuk oraz Dawid Sołdecki, Możliwość tę powinien także otrzymać Jakub Grzegorzewski, który w rezerwach zaliczył tylko jedną połówkę.
Cracovia natomiast wybrała się na Lubelszczyznę prawie w najmocniejszym składzie. Kłopoty zdrowotne wyeliminowały tylko Bartłomieja Dudzica, Arkadiusz Barana oraz Semjona Milosevicia. Zabraknie też, z powodu dawnej kontuzji, Kamila Witkowskiego. Ale goście i tak mają kim straszyć. W drużynie Stefana Majewskiego, wciąż cieszącego się zaufaniem prof. Janusz Filipiaka, są za to dobrzy znajomi: bramkarz Marcin Cabaj (jednak może go zastąpić Sławomir Olszewski), Łukasz Tupalski, Przemysław Kulig i Michał Karwan, starszy brat Piotra, występującego w Górniku.
- W lidze na razie idzie nam słabo, co widać w tabeli, więc będziemy chcieli przełamać się w Pucharze Polski - mówi Przemysław Kulig. - Na wyjeździe zawsze gra się ciężko, bez względu na klasę rywala. I z Górnikiem pewnie będzie tak samo. Mimo to chcemy znowu zasmakować zwycięstwa, bo już dawno nie mieliśmy tej przyjemności.