Świdniczanie potrzebowali niewiele ponad godzinę, aby pokonać 3:0 wicemistrza grupy pierwszej II ligi. Podopieczni trenera Marcina Jarosza uznawani są za głównego kandydata do awansu do I ligi. Swoją postawą na inaugurację potwierdzili takie opinie.
W pierwszym secie szybko inicjatywę przejęli świdniczanie, którzy z każdą akcją powiększali punkową przewagę – 11:8, 19:13. – Widać, że drużyna jest dobrze przygotowana do tego turnieju – cieszył się po pierwszym spotkaniu trener Marcin Jarosz. – Zawodnicy wiedzą, po co tu przyjechali.
Pierwsza partia zakończyła się pewną wygraną 25:18. Jeszcze lepiej było w kolejnej odsłonie. Avia poszła za ciosem i wręcz zdemolowała rywali.
– W każdym elemencie byliśmy lepsi. Graliśmy swoją siatkówkę, a MKS niewiele mógł poradzić – mówi świdnicki szkoleniowiec. Mistrzowie grupy IV zwyciężyli 25:11, co na takiej rangi turnieju jest zaskakującym wynikiem.
Obraz gry zmienił się nieco w trzecim secie. Nie mający nic do stracenia kaliszanie zdołali wyjść na prowadzenie (8:5). Avia szybko zniwelowała straty i odskoczyła na 21:17, by zwyciężyć 25:19. Drugi mecz turnieju: TKS Tychy – Caro Rzeczyca, zakończył się po zamknięciu numeru. Dziś o godz. 15 Avia zmierzy się z Caro.
Avia Świdnik – MKS Kalisz 3:0 (25:18, 25:11, 25:19)
Avia: Milewski, Guz, Zalewski, Stępień, Pawłowski, Baranowski, Majcherek (libero).
MKS: Skadłubowicz, Rohnka, Ozdowski, Łazarowicz, Konieczny, Lipa, Wroniecki (libero) oraz Pękalski, Piechociński, Klimański, Kowalewski.