Dla świdniczan jutrzejsze spotkanie będzie trzynastym w tym sezonie. Do tej pory „żółto-niebiescy” wygrali wszystkie dotychczasowe mecze i samodzielnie, z przewagą sześciu punktów nad AGH AZS Kraków, przewodzą stawce zespołów w grupie czwartej II ligi.
– Tamten mecz to już historia – mówi Jakub Guz, kapitan świdnickiego zespołu. – Zdajemy sobie sprawę, że nie będzie łatwo wygrać w Skarżysku. Mimo to, nie przewidujemy innego scenariusza, jak powrót z wygraną.
– Dla mnie będzie to pierwszy występ na parkiecie STS – dodaje środkowy Michał Baranowski. – Przed rokiem byłem kontuzjowany. Jestem ciekawy, jak zagramy. W ostatnim meczu z Karpatami Krosno było już całkiem nieźle. Jedziemy po zwycięstwo.
STS niezbyt łatwo oddaje punkty na swoim parkiecie. Gospodarze przegrali tylko raz, 2:3 z Karpatami, 17 listopada. Dwa tygodnie temu, pięć setów w Skarżysko rozegrali Błękitni Ropczyce, ulegając w tie-breaku 9:15.
Na pierwsze punkty liczy Cukrownik. Do Lublina przyjedzie sąsiad z tabeli, zajmujący ósmą pozycję Contimax MOSiR Bochnia. Rywal podopiecznych trenera Mateusza Kuśmierza uległ ostatnio na swoim parkiecie wiceliderowi AGH AZS Kraków 0:3. Goście toczyli zacięty bój, zmuszając krakowian do sporego wysiłku (23:25, 22:25, 31:33).
– Już raczej mało realne jest przeskoczenie rywali w tabeli, gdyż mamy aż osiem punktów straty do MOSiR – tłumaczy trener Kuśmierz. – Do meczu z Bochnią, ale też do kolejnych, musimy podejść z większym luzem. Powinniśmy je traktować jako przygotowanie do play-out, decydującej batalii o utrzymanie w II lidze. Wygranie, seta, dwóch, a może i meczu, wzmocni morale zespołu.
Trójka gra w Mławie
Po kolejne punkty jedzie do Mławy Trójka Międzyrzec Podlaski. Gospodarze zajmują ostatnie miejsce w tabeli grupy trzeciej. Przed tygodniem przegrali w Ozorkowie z Bzurą 1:3. – Rywale nie osiągają wyników w naszej grupie. Do rozgrywek weszli kuchennymi drzwiami, zajmując miejsce Wilgi Garwolin. Jedziemy po trzy punkty, choć nie lekceważymy przeciwnika – zapewnia Wojciech Więckowski, prezes Trójki.