Świdniczanie po bardzo słabej grze przegrali trzeci mecz z rzędu
To m.in. z ekipą z Dolnego Śląska przyjdzie Avii walczyć o miejsce w play-off. Gospodarze nie wykorzystali szansy na powiększenie skromnego dorobku.
O dwóch setach, podobnie jak o całym spotkaniu, najlepiej jak najszybciej zapomnieć. Kibice "żółto-niebieskich” przecierali oczy ze zdumienia. Ich drużyna, w niczym nie przypominała zespołu, który z zaangażowaniem walczył na inaugurację z jednym z faworytów MKS Banimex Będzin, czy w ostatnią środę z tą ekipą w Pucharze Polski.
Miejscowi wyglądali tak, jakby ktoś odciął im prąd. Avia grała bojaźliwie, nie kończyła ataków, nie istniał blok, słaba była zagrywka. Stąd gładko przegrane dwie partie: do 19 i 21.
W trzeciej trener Marcin Jarosz zastąpił słabo spisującego się na ataku Wojciecha Pawłowskiego, nowego kapitana zespołu, Jakubem Peszko. Obraz gry nieco się zmienił. Świdniczanie prowadzili 4:1, 9:7, 14:13. Jednak w końcówce nie wytrzymali presji i ulegli 23:25.
– Liczyłem, że zagramy na takim poziomie, jak w pucharze z Będzinem, kiedy wynik był sprawą otwartą – mówi szkoleniowiec Avii Marin Jarosz. – Popełniliśmy bardzo dużo błędów. Po prostu jestem w szoku.
Trudno mi zrozumieć i wytłumaczyć, co może się wydarzyć w ciągu dwóch dni, że zespół prezentuje się bardzo słabo. Nie można, w tak krótkim okresie, aż tak obniżyć poziomu gry. Przed nami sporo ciężkiej pracy.
– Przespaliśmy dwa sety i Stal nam odjechała z punktami. Nie wolno w I lidze atakować tylko jednym skrzydłem. Tutaj przeciwnicy są już z wyższej półki. Każdy mecz będzie dla nas z takim obciążeniem gatunkowym, jakby to było spotkanie o wejście do I ligi.
Od meczu z Kęczaninem Kęty wpadliśmy w dołek i musimy z niego wyjść. Przed nami spotkania z Krakowem, Wrześnią i Tychami. Nie wyobrażam sobie innego scenariusza, niż zdobycie kompletu punktów – powiedział przyjmujący Jakub Guz.
– Przyjechaliśmy do Świdnika po trzy punkty, ale nie przypuszczałem, że wygramy tak gładko – twierdzi Krzysztof Wójcik, trener Stali.
– Avia, jako gospodarz, była pod większą presją, której nie wytrzymała. Sąsiadowaliśmy w tabeli i ten mecz był o sześć punktów. Wygraliśmy i odskoczyliśmy świdniczanom na kilka "oczek”.
My, Avia, Tychy, Kraków i Kęty – te zespoły będą walczyć o miejsce w ósemce. W takiej sytuacji nie można przegrywać u siebie spotkań z bezpośrednimi konkurentami do utrzymania w I lidze.
Avia Świdnik - Stal Nysa 0:3 (19:25, 21:25, 23:25)
Avia: Gonciarz, Baranowski, Guz, Pawłowski, Peszko, Stępień, Głód (libero) oraz Szaniawski, Kołodziejczyk i Zalewski.
Stal: Szczurek, Stancelewski, Nożewski, Bułkowski, Długosz, Piotrkowski, Biniek (libero) oraz Bocianowski i Rejno.
Sędziowali: Tomasz Gregorek, Mirosław Beń (obaj Białystok).
Pozostałe wyniki: AGH 100RK Kraków – Camper Wyszków 0:3 (23:25, 22:25, 20:25) * Pekpol Ostrołęka – MKS Banimex Będzin 1:3 (32:34, 26:28, 25:17, 16:25) * Cuprum Lubin – Ślepsk Suwałki 3:1 (21:25, 25:23, 25:17, 25:20) * TKS Tychy – Kęczanin Kęty 0:3 (22:25, 25:27, 22:25) * Krispol Września – KPS Siedlce 3:2 (23:25, 25:23, 25:19, 23:25, 15:12).
1. KPS 5 13 14-6
2. Będzin 5 12 14-6
3. Cuprum 5 11 13-8
4. Ślepsk 5 10 12-7
5. Camper 5 9 12-8
6. Stal 5 8 11-8
7. Pekpol 5 8 10-8
8. Kęczanin 5 7 9-9
9. Krispol 5 7 9-11
10. Avia 5 4 7-13
11. AGH 5 1 3-15
12. Tychy 5 0 0-15
6 listopada: Avia – AGH * Stal – Krispol * KPS – Tychy * Kęczanin – Cuprum * Ślepsk – Pekpol * Będzin – Camper.
Słabo w przyjęciu
Początek był bardzo obiecujący. W partii otwarcia goście prowadzili 22:18. W tym momencie zaczęli słabiej spisywać się w odbiorze zagrywki siatkarzy Centrum.
– Przyjęcie było naszą słabą stroną. Traciliśmy punkty seriami. To była główna przyczyna porażki – powiedział trener Huraganu Marcin Śliwa.
Centrum Augustów – Huragan Międzyrzec Podlaski 3:1 (25:23, 22:25, 25:19, 25:14)
Huragan: Nowacki, Kasjaniuk, Musiał, Ostapowicz, Jesień, Wieczorek, Sadowski (libero) oraz Kondraciuk, Wasąg, Sobieszczak, Małek (libero) i Rybak.
Pozostałe wyniki: Czołg AZS UW Warszawa – Wicher Wilkasy 0:3 * Huragan Wołomin – SKS Hajnówka 2:3 (25:15, 22:25, 18:25, 25:19, 12:15) * UMKS MOS Wola Warszawa – AZS UWM II Olsztyn 3:1 (25:19, 23:25, 25:19, 25:18).
1. MOS 6 15 16-7
2. Centrum 6 13 15-7
3. Wołomin 6 12 14-9
4. Hajnówka 6 11 15-10
5. Olsztyn 6 11 13-10
6. Międzyrzec 6 11 14-11
7. Stoczniowiec 5 7 8-10
8. UW 6 4 6-16
9. Wilkasy 6 3 7-15
10. Mława 5 0 2-15
6 listopada: Mława – MOS Wola Warszawa * Olsztyn – Augustów * Międzyrzec – Wołomin * Hajnówka – AZS UW Warszawa * Wilkasy – Stoczniowiec.