Lublinianie boleśnie przekonują się jak trudny jest los beniaminka. Z trzech rozegranych do tej pory spotkań, podopieczni trenera Mateusza Kuśmierza wszystkie przegrali.
Trudno się z tym nie zgodzić, gdyż STS Skarżysko-Kamienna (przegrana Cukrownika 1:3), jak też ostatni rywal AGH AZS Kraków (0:3) zajmują odpowiednio drugie i trzecie miejsce w tabeli grupy IV II ligi.
Dziś przyjdzie mierzyć się Cukrownikowi z SMS PZPS Spała (godz. 17). Z uczniami grali ostatnio siatkarze Avii, zwyciężając 3:0. W dwóch setach adepci siatkówki pokazali, że znają się na swoim fachu. SMS postawił „żółto-niebieskim” opór, zmuszając ich do walki szczególnie w końcówce (23:25 i 28:30).
– Przeciwnik jest silniejszy od nas i to on jest faworytem tego meczu – przyznaje trener Kuśmierz. – My postaramy się wykorzystać atuty hali przy ul. Krochmalnej i urwać SMS punkty, a może i odnieść pierwsze zwycięstwo. O to nie będzie łatwo, gdyż zabraknie kilku podstawowych zawodników. Ze względu na pracę nie wystąpi rozgrywający Łukasz Bieńko, uraz stopy ma przyjmujący Wojciech Czerwiński, a kłopoty z szyją atakujący Łukasz Kostrzewa.
O czwarte z rzędu zwycięstwo powalczą siatkarze lidera ze Świdnika. Avia do tej pory nie straciła punktu, ani też seta. Na koncie podopiecznych trenera Marcina Jarosza są wygrane w trzech partiach z Błękinymi Ropczyce, Wandą Kraków i SMS.
Nikt z kibiców i zarządu klubu nie wyobraża sobie, aby dziś było inaczej (mecz w Krośnie o godz. 18). Murowanym faworytem są świdniczanie, których celem w obecnych rozgrywkach jest powrót do I ligi.
– Na pewno nie będzie łatwo o kolejny komplet punktów – twierdzi trener Jarosz. – Gospodarze postawią nam opór. Jeśli jednak zagramy swoje, to nie zakładam innego wyniku niż zwycięstwo. Jedziemy w optymalnym składzie i powinno być dobrze.