Po raz pierwszy w historii wyjazdów do Hajnówki świdniczanie udali się w podróż dzień przed meczem. Wszystko po to, by jeszcze lepiej przygotować się do rywalizacji.
Od początku żadnej z drużyn nie udało odskoczyć na kilka punktów. Na tablicy często był remis 6:6, 8:8, a decydujące rozstrzygnięcie nastąpiło w końcowych akcjach. Niesieni dopingiem gospodarze zaskoczyli i przechylili szalę na swoją korzyść, zwyciężając 25:20.
Także w drugiej odsłonie warunki dyktowali miejscowi. Bardzo szybko Pronar odskoczył na trzy punkty (7:4). Z każdą kolejną akcją było już coraz gorzej. Rywale Avii prowadzili już 16:8, 24:14, by wygrać po raz drugi, tym razem 25:16.
Zwrot akcji kibice przeżyli w trzecim secie, w którym "żółto-niebiescy” wyszli na prowadzenie 9:8, a po kolejnym udanym bloku trener Hajnówki Paweł Blomberg zmuszony był wziąć czas. Na niewiele się to zdało, gdyż grający dobrze goście powiększali przewagę 14:12, 20:15 i zwyciężyli 25:19.
Emocje do końcowego gwizdka obecne były również w czwartej partii. W niej Avia prowadziła 11:9, ale gospodarze szybko zniwelowali straty i ponownie zrobiło się gorąco. Pierwsi przed szansą skończenia seta i wygrania meczu stanęli siatkarze Pronaru. Przy prowadzeniu 24:23 Avia postawiła jednak skuteczny blok i grano na przewagi.
Dwie ostatnie piłki należały już do gospodarzy, którzy zwyciężyli 26:24, a całe spotkanie 3:1. – Cały zespół zagrał bardzo słabo, szczególnie w pierwszych dwóch setach – podsumował prezes Avii Marian Chałas.
Pronar Parkiet Hajnówka – Avia Świdnik 3:1 (25:20, 25:16, 19:25, 26:24)
Pronar: Zajkowski, Wójcik, Żyliński, Skup, Sacharewicz, Staniewki, Saczko (libero) oraz Tietianiec, Poinc.
Avia: Makowski, Jarosz, Malicki, Guz, Michalski, Wójcicki, Kowalski (libero) oraz Grabarczyk, Pawłowski, Kurek, Dziewit, Jaskulski.