(fot. MKS AVIA ŚWIDNIK)
Pierwszym rywalem MKS Avii Świdnik w rundzie rewanżowej Tauron 1. Ligi Siatkarzy będzie na wyjeździe SMS PZPS Spała. Podopieczni trenera Witolda Chwastyniaka liczą na mocne otwarcie i zwycięstwo nad uczniami, najlepiej bez straty seta
W pierwszej rundzie mecz z ekipą ze Spały został przełożony na początek października, trzy tygodnie po rozpoczęciu sezonu. Zgodnie z oczekiwaniami górą byli świdniczanie, którzy zwyciężyli 3:1. Rywale zdołali wygrać seta otwarcia, a w trzecim ugrać najwyżej 20 punktów. W Spale zdecydowanym faworytem będą żółto-niebiescy, którzy przystąpią do rywalizacji z pozycji wicelidera. Po ostatniej przedświątecznej kolejce i wyjazdowej wygranej z Olimpią Sulęcin 3:1, przy scenariuszu korzystnych wyników innych spotkań drużyn z czołówki, awansowali na fotel wicelidera. – W tabeli panuje niesamowity ścisk. Wystarczy przegrać dwa mecze z rzędu i można spaść as na szóste miejsce, a przy trzech porażkach wypaść w ogóle z ósemki – mówi trener Avii Witold Chwastyniak.
Celem Avii w obecnym sezonie jest powtórzenie wyniku z ubiegłego. Wiosną, po sensacyjnym wyeliminowaniu w pierwszej rundzie play-off Chemeko-System Gwardii Wrocław, żółto-niebiescy awansowali do najlepszej czwórki Tauron 1. Ligi. W półfinale byli sprawcami niespodzianki, kiedy zmusili jednego z faworytów MKS Będzin do zagrania trzech spotkań wygrywając w pierwszym meczu wyjazdowym. W walce o trzecie miejsce musieli uznać wyższość Visły Proline Bydgoszcz. – W tym sezonie liga jest bardzo wyrównana i trudna. W drugiej rundzie mamy niekorzystny układ meczów, jedynie sześć zagramy u siebie, a aż dziewięć w halach rywali. Życzmy sobie aby zdrowie nas nie opuszczało. Wtedy stać nas będzie na ciekawe wyniki – dodaje świdnicki szkoleniowiec.