Świdnicka Avia, po raz pierwszy w tym sezonie, wywalczyła komplet punktów. W sobotę "żółto-niebiescy” pewnie wygrali w Nysie z tamtejszym AZS PWSZ 3:0. Szkoleniowiec akademików Roman Palacz stracił po tym meczu pracę.
Od początku meczu w poczynaniach obu drużyn widać było sporą nerwowość. Jedni i drudzy, za wszelką cenę, chcieli narzucić swój styl gry przeciwnikowi. Sztuka ta udała się gościom. W pierwszej i drugiej partii przewaga Avii rosła z każdą kolejną akcją przy siatce. Goście prowadzili 15:13, 21:17, 23:19 w pierwszej odsłonie oraz 15:13, 22:19, 24:22 w drugiej. Ostatnie słowo należało do Jakuba Guza w pierwszym secie oraz do Damiana Domonika w drugim, kiedy środkowy Nysy autowym serwisem podarował 25 punkt Avii.
Najwięcej emocji było w trzeciej odsłonie, wygranej przez przyjezdnych na przewagi 26:24. – Myliliśmy się w końcówce, stąd było trochę nerwowo w samej końcówce. Gra Wojtka Pawłowskiego na skrzydle wzmocniła nasz blok. Ciężką pracę wykonali na przyjęciu dwaj nasi nominalni przyjmujący Kuba Guz i libero Mariusz Kowalski. Obaj starali się pomagać Wojtkowi w przyjęciu serwisu rywala – relacjonuje trener Lemieszek.
AZS PWSZ Nysa – Avia Świdnik 0:3 (19:25, 22:25, 24:26)
AZS: Kisielewicz, Piekarczyk, Grabolus, Migdalski, Ferek, Jarząbski, Krypel (libero) oraz Domonik, Górski, Podgórski.
Avia: Makowski, Guz, Jaskulski, Pawłowski, Malicki, Wójcicki, Kowalski (libero) oraz Michalski, Jarosz.
Sędziowali: Henryk Darocha, Mariusz Fiutek. Widzów: 300.