Tomasovia powinna wracać z Proszowic z trzema „oczkami”. Zdobyła jednak tylko dwa. Prowadziła już z tamtejszą Pogonią 2:0, ale ostatecznie o wygraną musiała się postarać w tie-breaku
Niebiesko-białe mają czego żałować. W pierwszym secie świetnie radziły sobie z przyjęciem i zagrywką. Efekt? Wysoka i zasłużona wygrana 25:14. Wydawało się, że mecz będzie lekki, łatwy i przyjemny. Niestety, szybko pojawiły się problemy. Przyjezdne w drugiej partii nie grały już na tak wysokim poziomie. Tym razem to gospodynie ryzykowały przy zagrywce i odrzuciły rywalki od siatki. Mimo wszystko podopieczne Stanisława Kaniewskiego i tak triumfowały do 22.
W trzeciej partii Pogoń szybko odskoczyła na kilka punktów, ale Tomasovia w końcówce dogoniła przeciwniczki. Proste błędy spowodowały jednak, że to miejsce wygrały 25:22. W czwartym secie trwała zacięta walka, ale w końcówce wydawało się, że jest po zawodach. Tomaszowianki prowadziły 24:21. Jakimś cudem nie zdobyły już ani jednego „oczka” i przegrały 24:26. Efekt? O wszystkim miał zdecydować tie-break. Znowu sytuacja mogła się powtórzyć. Niebiesko-białe wygrywały 14:11, ale po chwili było już tylko 14:13. Na szczęście tym razem zawodniczki trenera Kaniewskiego nie dały sobie wydrzeć wygranej.
– Straciliśmy punkt na własne życzenie. Szkoda, bo powinniśmy zdobyć trzy. Po przegranej czwartej partii miałem już czarne myśli. Na szczęście dziewczyny opanowały nerwy i zdołały wygrać 3:2. Proszowice to trudny teren i nawet dwa „oczka” w końcowym rozrachunku nie są takie złe. Na pewno musimy pracować nad końcówkami, bo stres powoduje, że dziewczyny nie grają tego co potrafią – ocenia trener Kaniewski.
Dużo gorzej w weekend poszło siatkarkom z Lublina. AZS UMCS przegrał z liderem tabeli – Płomieniem Sosnowiec 0:3. W sumie zdobył też zaledwie 36 punktów. Akademiczki mimo wysokiej porażki i tak utrzymały jednak trzecie miejsce w tabeli.
Pogoń Proszowice – Tomasovia Tomaszów Lubelski 2:3 (14:25, 22:25, 25:23, 26:24, 13:15)
Tomasovia: Kaniewska, Świerkosz, Chwała, Orzyłowska, Kostur, Romaszko-Piwko, Tabaczuk (libero) oraz Tyska, Machniewicz, Sielewicz.
Płomień Sosnowiec – AZS UMCS Lublin 3:0 (25:10, 25:16, 25:10)
AZS UMCS: Zielińska, Obszyńska, Gieroba, Chadała, K. Pawlik, Urbańska, Kłus (libero) oraz Gołofit, Jasińska, J. Pawlik, Czeleń, Bogdańska.