

W drugim meczu ćwierćfinałowym play-off Bogdanka LUK Lublin zmierzy się na wyjeździe z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Początek wtorkowego spotkania o godzinie 20.30

Prima Aprilis może przejść do historii lubelskiego klubu. Marcin Komenda i spółka staną przed szansą przedłużenia nadziei na występ w historycznej walce o medale PlusLigi. Stanie się tak w przypadku wygranej lublinian z ZAKSĄ.
W sobotę podopieczni Massimo Bottiego sprawili sobie i kibicom przykrą niespodziankę w postaci przegranej w hali Globus z trzykrotnym triumfatorem Ligi Mistrzów. Goście potrzebowali czterech setów do zwycięstwa. Lublinianie zdołali wygrać jedynie partię otwarcia (25:23). W trzech kolejnych odsłonach Wilfredo Leon z kolegami musieli uznać wyższość rywala przerywając 17:25, 20:25 i 19:25.
Słabo w zespole Bogdanki LUK funkcjonowała zagrywka i przyjęcie serwisu przeciwnika. Również w ataku lublinianie trafili na dobrze blokujących rywali.
- ZAKSA była lepsza, zagrała dobre spotkanie - mówił po końcowym gwizdku Marcin Komenda, rozgrywający lubelskiego zespołu.
Gospodarzom ewidentnie nie wyszedł pierwszy mecz, zagrali jedno ze słabszych spotkań. Konsekwencje mogą być przykre. Na szali leży otworzenie drzwi do strefy medalowej. Rywalizacja na etapie ćwierćfinału play-off toczy się do dwóch wygranych. Bliżej półfinałów są Bartosz Kurek i spółka. Najlepiej punktującym w ekipie z Kędzierzyna-Koźla był jej kapitan. Reprezentacyjny atakujący zdobył 22 punkty. Drugi w kolejności był Igor Grobelny, zdobywca 13 „oczek”, a trzeci Rafał Szymura (11).
Z kolei w drużynie Bogdanki najskuteczniejszy był atakujący Kewin Sasak, na którego koncie znalazło się 19 punktów. Drugi wynik „wykręcił” Wilfredo Leon (16), a trzeci Mikołaj Sawicki (11).
W przeciwieństwie do sezonu zasadniczego w sobotę byliśmy świadkami przełamania atutu własnego boiska. W rywalizacji o punkty obie drużyny bowiem wykorzystały fakt występu w domu.
Lublinianie pokonali w hali Globus w pierwszej rundzie 3:0, a rewanżu z kolei górą byli kędzierzynianie, zwyciężając 3:2. Na etapie ćwierćfinału play-off ZAKSA zgarnęła wygraną w Lublinie. Czy siatkarzy Bogdanki LUK stać na to samo?
- Skoro ZAKSA mogła wygrać na naszym terenie, to i my możemy wygrać na boisku tego przeciwnika - zapowiada Komenda. Reprezentant kraju dodaje: nie wyobrażam sobie, abyśmy nie wrócili do nas na trzecie spotkanie.
Oba zespoły prezentują zbliżony poziom sportowy. Decydująca może okazać się dyspozycja dnia. Jeśli Wilfredo Leon z kolegami wygrają we wtorkowy wieczór, to doprowadzą rywalizację ćwierćfinału play-off do remisu. Przy takim rozwiązaniu trzecie, decydujące spotkanie zostanie rozegrane w niedzielę 6 kwietnia, w hali Globus.
