W przedostatniej kolejce sezonu zasadniczego LUK Lublin zmierzy się na wyjeździe z PSG Stalą Nysa. Pierwszy gwizdek spotkania w poniedziałek o godzinie 20.30. Transmisja w Polsacie Sport
Lubelski beniaminek ma do rozegrania jeszcze dwa mecze w fazie zasadniczej. Drużyna prowadzona przez Dariusza Daszkiewicza nie ma już szans na zakwalifikowanie się do najlepszej ósemki rozgrywek i występy w play-off. Wszystko rozstrzygnęło się w poprzedniej serii spotkań. W niej Grzegorz Pająk i spółka zmierzyli się w hali Globus z Treflem Gdańsk. Gospodarze przystępowali do spotkania znając już wynik meczu GKS Katowice z Projektem Warszawa. Katowiczanie bowiem mogli jeszcze stanąć na drodze beniaminka do ósemki. GKS zwyciężył w stolicy w trzech zamykając LUK wejście do play-off. Takie rozstrzygnięcie zmotywowało gdańszczan, którzy zgarnęli w Lublinie pełną pulę wygrywając 3:1. Podopieczni byłego reprezentanta Polski Michała Winiarskiego nadal mają szansę na play-off i to między nimi i GKS rozstrzygnie się ósme miejsce po sezonie zasadniczym.
Siatkarzom LUK pozostała walka po zakończeniu fazy zasadniczej o pozycję numer dziewięć. Muszą jednak zakończyć serię zasadniczą na 10. pozycji. Konkurencja jest jednak duża. O tym samym marzą bowiem 11. Cuprum Lubin oraz 12. Ślepsk Malow Suwałki. Szansę na tę lokatę ma także przedostatnia w tabeli ekipa Cerrad Enea Czarnych Radom.
Aby utrzymać 10. miejsce lublinianie muszą zatem szukać, najlepiej kompletu, punktów w poniedziałkowym meczu w Nysie. Do tego występu nie trzeba specjalnie motywować beniaminka. W pierwszej rundzie Stal, dość niespodziewanie, ale zasłużenie zwycięzyła w hali Globus 3:0. Najbardziej zacięty był pierwszy set wygrany przez gości 32:30. W dwóch kolejnych podopieczni trenera Daniela Plińskiego zwyciężali dwukrotnie do 20. Była to pierwsza wygrana Stali w sezonie. Świadomość takiego wyniku z outsiderem rozgrywek, i to jeszcze we własnej hali, z pewnością chluby nie przynosi i nie da się jej tak szybko wymazać z pamięci. Okazja do rewanżu już w poniedziałkowy wieczór.