W lutym drużyny z I ligi czekają cztery kolejki spotkań, z których tylko dwie zostaną rozegrane w weekendy (13-14 i 27-28). Nowością są dwa terminy środowe: 3 i 17 lutego. – Wszystko przez rozgrywki młodzieżowe.
Świdnicka Avia, po raz pierwszy w tym miesiącu, zagra dopiero 13 lutego. W środę 3 lutego podopieczni trenera Krzysztofa Lemieszka pauzują. Przerwę w rozgrywkach "żółto-niebiescy” zamierzają wykorzystać przede wszystkim na odpoczynek.
– To bardzo dobrze, że w najbliższy weekend nie będziemy grać meczu o stawkę. Na obecnym etapie każdy z nas potrzebuje chwili wytchnienia. Najnormalniej w świecie potrzebujemy odpocząć od siebie – mówi Mariusz Kowalski, libero Avii.
– Dlatego trener poszedł nam na rękę i po powrocie z Bielska-Białej mieliśmy dwa dni wolnego. Tym bardziej, że z Podbeskidzia wracaliśmy z przygodami. Popsuł nam się autokar i czekaliśmy prawie półtorej godziny na naprawę. Nie mamy w planie gry kontrolnej, jedynie na sobotę trener zapowiedział poranny trening.
Od początku rundy rewanżowej Avia gra jedynie dwoma środkowymi. Kontuzja pleców na dłużej wykluczyła Michała Jaskulskiego. Trudno jednoznacznie stwierdzić, kiedy siatkarz powróci do składu. – Gra w okrojonym składzie pochłania sporo energii – potwierdza kapitan Avii Jakub Guz. – Dlatego ważny jest odpoczynek.
Zupełnie inaczej zaplanowali czas gracze beniaminka, Farta Kielce. Zespół trenera Dariusza Daszkiewicza, nie zagra w środę z Morzem Szczecin, gdyż ekipa z Kujawsko-Pomorskiego przełożyła mecz na 23 lutego.
A że kielczanie, mają wolny termin w lidze 13 lutego, w czwartek 4 lutego, wyjeżdżają na obóz do Kielnarowej. Wszystko po to, aby podtrzymać formę na ostateczną batalię o PlusLigę.
– Zobaczymy, jakie będą efekty po tym obozie. Z Fartem zmierzymy się dopiero w przedostatniej kolejce, 20 marca. Ten mecz może mieć decydujące znaczenie o końcowej klasyfikacji przed play-off – tłumaczy Kowalski.