Siatkarki Szóstki Black Red White Biłgoraj zrobiły duży krok w kierunku upragnionego awansu do pierwszej ligi. Podopieczne trenera Pawła Wrzeszcza wygrały swoją grupę z bilansem 17 zwycięstw i tylko jednej porażki.
– Nie ma żadnych wątpliwości, że naszym celem jest awans do pierwszej ligi. Presja środowiska jest coraz większa, a wszyscy w Biłgoraju trzymają za nas kciuki. Co roku robimy postępy i teraz przydałoby się zrobić ten ostatni krok. To jednak tylko sport, a w turnieju finałowym w dużej mierze zadecyduje dyspozycja dnia.
Jest też inny problem, bo pierwsza liga to zupełnie inne wymagania finansowe. Koszty po awansie wzrosną trzykrotnie, ale rozgrywki nie są zbyt atrakcyjne. Każdy chciałby grać na tym poziomie tylko rok i znaleźć się w PlusLidze. My myślimy podobnie, bo bardziej opłaca się wygrywać na drugim froncie niż tułać się w ogonie tabeli pierwszej ligi – mówi prezes Szóstki Andrzej Miazga.
Po ewentualnym awansie uciążliwe będą bardzo dalekie wyjazdy. Najważniejsze pytanie dotyczy jednak finansów. Czy zespół z Biłgoraja stać na pierwszą ligę?
– Na pewno nikt z góry nie obiecał, że po awansie będzie nas wspierał. Dopiero po uzyskaniu promocji zacznie się pukanie do drzwi sponsorów. Będziemy przecież obok Avii Świdnik jedyną drużyną z Lubelszczyzny na tym poziomie rozgrywek, więc zdecydowanie wzrosną nasze możliwości pozyskiwania firm, które mogłyby nam pomóc.
Jednak bez pieniędzy awans nie ma sensu. Pokazał to przykład zespołu z Andrychowa, który po promocji sprzedał swoje miejsce na zapleczu PlusLigi kobiet ekipie TPS Rumia – dodaje prezes Miazga.
Faza play-off rozpocznie się 13 lutego, spotkaniami z AZS AWF Warszawa. Ewentualny kolejny przeciwnik to ktoś z dwójki: Sparta Warszawa, AZS Politechnika Radomska.