W środę siatkarki Tomasovii Tomaszów Lubelski rozpoczęły nowy, drugoligowy sezon. Podopieczne Stanisława Kaniewskiego spotkały się z jednym z kandydatów do czołowych lokat – Dalinem Myślenice.
– Bardzo żałujemy tego spotkania, bo mogliśmy wygrać, a musimy się zadowolić jednym punktem. Zawsze to coś, bo mogło być jeszcze gorzej. Czego zabrakło w moim zespole? Myślę, że musi upłynąć trochę czasu zanim moje dziewczyny zgrają się ze sobą. Dalin od dawna występuje praktycznie w tym samym składzie i zawodniczki z Myślenic grają sobie praktycznie w ciemno. My musimy jeszcze porządnie popracować. Dla wielu dziewczyn to był przecież debiut w drugiej lidze – mówi szkoleniowiec ekipy z Tomaszowa Lubelskiego.
Pierwsze dwie partie zdecydowanie należały do ekipy przyjezdnych. Tomasovia cały czas musiała gonić rywalki, a kiedy udawało się zbliżyć do Dalinu, to przeciwniczki niemal natychmiast znowu uciekały. Miejscowe grały jednak zbyt nerwowo i w efekcie przegrały pierwszego seta aż 17:25.
W drugim rozdaniu powtórzyła się historia z premierowej odsłony. Znowu to zespół z Myślenic nadawał ton wydarzeniom na parkiecie w Tomaszowie i ponownie to przyjezdne okazały się lepsze wygrywając do 22. Zmiana nastąpiła w kolejnym secie.
Po kilku dobrych akcjach gospodynie uwierzyły, że faworyzowanego rywala jednak można pokonać. W efekcie po dwóch kolejnych rozdaniach tablica wyników wskazywała remis 2:2 i o wszystkim miał zdecydować tie-break.
Lepiej zaczęły go siatkarki Tomasovii, bo prowadziły 4:2 i 8:7, ale niestety w samej końcówce szczęście sprzyjało Dalinowi, który wygrał 15:9 i cały mecz 3:2.
W drugiej serii gier Tomasovia znowu zagra przed własną publicznością. Tym razem spotka się z jeszcze silniejszym rywalem – AZS UE Kraków, faworytem grupy czwartej. Mecz odbędzie się w najbliższą sobotę o godz. 17.
Tomasovia Tomaszów Lubelski – Dalin Myślenice 2:3 (17:25, 22:25, 25: 22, 27:25, 9:15)
Tomasovia: Gęśla, Romaszko, Sikora, Jabłońska, Głaz, Styrkowiec, Gozdek (libero) oraz Słonecka, Domańska.