Nie mają sobie równych w tym sezonie siatkarki Szóstki Black Red White. Ekipa z Biłgoraja w sobotę w Legionowie ograła tamtejszy Salos 3:0. Świetnie przyjezdne radziły sobie zwłaszcza w pierwszej odsłonie, którą wygrały aż 25:8.
I ostatecznie oba rozdania przyjezdne rozstrzygnęły na swoją korzyść, najpierw do 19, a następnie do 20. Bardzo zadowolona ze swojej postawy może być zwłaszcza Paula Rauch, której ataki siały spustoszenie w szeregach gospodyń.
Bardzo pomocne w zgarnięciu wszystkich trzech "oczek” były także zagrywka, która także sprawiała gospodyniom sporo problemów oraz przyjęcie.
– To był mecz do jednej bramki. Przeważaliśmy pod każdym względem i spotkanie od początku do końca przebiegało pod nasze dyktando. W pierwszej partii graliśmy koncertowo i widać to po wyniku. Nie każdego seta można jednak wygrywać do ośmiu czy dziesięciu.
Muszę pochwalić moje siatkarki, bo pokazały się z bardzo dobrej strony na tle naprawdę niezłego rywala. Jestem pewien, że Salos pokona przed własną publicznością jeszcze niejedną drużynę – przekonuje szkoleniowiec Szóstki.
Tym samym 2009 rok drużyna z Biłgoraja zakończyła na pierwszym miejscu w tabeli z dorobkiem 37 punktów w 13 spotkaniach. Kolejny mecz ligowy dopiero 9 stycznia, a przeciwnikiem będzie Politechnika Warszawska.
Wcześniej, od 28 do 30 grudnia, lider grupy trzeciej wybierze się natomiast na towarzyski turniej do Pszczyny, gdzie będzie miał okazję zmierzyć się wyłącznie z zespołami występującymi w pierwszej lidze.
Salos Legionowo – Szóstka Black Red White Biłgoraj 0:3 (8:25, 19:25, 20:25)
Szóstka: Filipowicz, Majsjonak, Wszoła, Rauch, Banecka, Kundera, Bielecka (libero) oraz Solarska, Rymel.
Udane zakończenie roku w wykonaniu Tomasovii, Świetna Paulina Głaz
Równie dobra wiadomość nadeszła z Proszowic, gdzie tamtejsza Pogoń przegrała 2:3 z Siarką Tarnobrzeg, a to oznacza, że Tomasovia ma już trzy punkty przewagi nad siódmą drużyną w tabeli.
– Rozegraliśmy naprawdę bardzo dobry mecz, nie ma się do czego przyczepić. Rewelacyjna była Paulina Glaz, świetna piłkę rozrzucała Magda Bojko, a pozostałe zawodniczki też robiły swoje. W efekcie udało się nam wygrać wysoko, chociaż nie tak łatwo, jak wskazuje na to wynik.
Teraz nie ma już łatwych rywali, bo każdy walczy o jak najlepszą pozycję przed fazą play-off. My mamy zamiar robić swoje i chociaż ciężko przypuszczać, abyśmy podskoczyli na piąte miejsce w tabeli, to naszym celem jest obronienie szóstej lokaty przed atakami Pogoni. Na razie się to udaje i mam nadzieję, że tak będzie do końca sezonu zasadniczego – mówi trener Kaniewski.
Wśród gospodyń wystąpiła ostatecznie zmagająca się ostatnio z chorobą Paula Słonecka, ale nie była tak aktywna, jak zwykle.
Dlatego szkoleniowca drużyny z Tomaszowa Lubelskiego powinno cieszyć, że pozostałe siatkarki przejęły jej obowiązki w zdobywaniu punktów. Irmina Sikora i jej koleżanki kolejny mecz rozegrają dopiero 9 stycznia z Partią Sędziszów Małopolski. Tomaszowianki nie będą jednak do tego czasu leniuchować. 28 i 29 grudnia pojawią się w Lublinie na turnieju, który ma je przygotować do ostatnich spotkań.
Tomasovia Tomaszów Lubelski – Maraton Krzeszowice 3:0 (26:24, 25:17, 25:20)
Tomasovia: Bojko, Sikora, Gęśla, Bębnik, Głaz, Słonecka, Gozdek (libero) oraz Styrkowiec, Jabłońska